WRC. Citroen skreślił Krisa Meeke'a przez wypadki

W trybie natychmiastowym Citroen przerwał współpracę z Krisem Meekem z powodu "dużej liczby wypadków".

Meeke miał dramatycznie wyglądający wypadek podczas Rajdu Portugalii. Jego auto były poważnie zniszczone. Dach w miejscu, gdzie siedzą kierowca i pilot był niemal wgnieciony do linii okien. To cud, ale też wysokie standardy bezpieczeństwa w autach rajdowych, że Meeke i Paul Nagle wyszli z Citroena C3 WRC tylko poobijani.

W czwartek zespół poinformował, że nie będzie kontynuował programu z udziałem Meeke'a. W komunikacie czytamy: "Z powodu dużej liczby wypadków, z których część była bardzo groźna i mogła mieć poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa załogi, oraz biorąc pod uwagę to, że sytuacja sportowa nie uzasadniała podejmowanego ryzyka, Citroen Racing WRT zdecydował o przerwaniu programu rajdowego Krisa Meeka i Paula Neagle'a w sezonie 2018".

Tym samym Meeke nie pojedzie już w Sardynii (8-10 czerwca).

- To nie była łatwa decyzja, bo wpływa na karierę kierowcy i pilota, ale u jej podstaw leżą kwestie bezpieczeństwa, za które to ja, jako szef zespołu, odpowiadam. Ta decyzja ma wymiar prewencyjny - stwierdził Pierre Budar.

Świat rajdów jest zaskoczony decyzją Citroena, ale argumentacja zespołu wydaje się słuszna. Meeke należy do najszybszych kierowców w cyklu, wygrał pięć rajdów WRC w karierze, ale słynie też z licznych i efektownych kraks. Już w zeszłym sezonie Citroen odesłał go na jeden rajd na ławkę rezerwowych. W tym roku sytuacja się powtórzyła. Trudno się spodziewać, by Meeke znalazł miejsce w innym zespole fabrycznym.

W Rajdzie Sardynii barwy Citroena reprezentować będą Craig Breen oraz Mads Ostberg, który wstępnie w planach miał tylko kilka startów. Wiadomo też, że w październikowym Rajdzie Katalonii pojedzie znów Sebastien Loeb. Wkrótce zespół ma poinformować, kto będzie startował w kolejnych imprezach.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.