Mateusz Łaniewski, Michał Pol
27.10.2010
14:15
W Grand Prix Korei Witalij Pietrow znów rozczarował. Rozbił bolid jak przed dwoma tygodniami w Japonii. Czy Renault wymieni go na kierowcę, który pozwoli zbierać punkty i rywalizować w klasyfikacji konstruktorów? Wątpią w to eksperci Sport.pl Bartosz Raj i Łukasz Cegliński. - Jeśli Pietrow nadal będzie się ścigał w barwach Renault, francuska stajnia przyzna pośrednio, że zatrudnia go wyłącznie dla pieniędzy sponsorów. Ale taka sytuacja to w F1 nic nowego. Poza tym Renault nie zaryzykuje konfliktu z rządem Rosji - argumentują. I zastanawiają się czy tor Yeongam, na którym Formuła 1 zadebiutowała w Korei, spełnił oczekiwania i nadal będą się na nim odbywać wyścigi. - Deszcz wypłoszył jaszczurki i zmył gwoździe - żartują