Polak broni tytułu. Wypadek miał miejsce na 3 kilometrze, Sonik mocno stłukł nogę oraz uszkodził kilka elementów quada. - Jestem wściekły, ale zdeterminowany! - napisał na Facebooku po zakończeniu etapu.
- Miałem jednak dużo więcej szczęścia, niż Souday, który złamał dziś nadgarstek i pożegnał się z rajdem. Jadąc w kurzu za motocyklistą, trafiłem lewym kołem w dużą muldę i wyrzuciło mnie z quada na prawą stronę. Na szczęście przy niewielkiej prędkości, ale wiele elementów quada się powyginało, a ja zarobiłem potężny krwiak na nodze. Sześć minut w perspektywie całego rajdu to niewiele, ale ma ogromne znaczenie w kolejnych dniach. Jutro ponownie będę musiał wyprzedzać najwolniejszych motocyklistów, bo wystartuję zza ich pleców. W zapowiadających się tumanach kurzu czeka mnie naprawdę ciężki dzień, będę jednak próbował odbudować pozycję - dodał quadowiec.
Mniej szczęścia miał motocyklista Jakub Piątek. Na pierwszym etapie upadł i złamał kość śródręcza, co oznacza dla niego koniec rajdu. Chciałem jechać dalej, nie było zgody lekarzy - powiedział Polak (więcej tutaj >>). We wtorek uczestników rajdu czeka etap z Resistencii do San Miguel de Tucuman o długości ponad 800 km (prawie 300 km to odcinek specjalny).
Piękna żona reprezentanta Polski zachwyciła internautów sylwestrową kreacją [ZDJĘCIA]