F1. Robert Kubica: Team orders to normalne zjawisko

Polski kierowca Renault nie uważa zagranie ferrari z wyścigu o GP Niemiec za nic nadzwyczajnego. W pewnym momencie Felipe Massa przepuścił swojego kolegę z zespołu Fernando Alonso, gdy usłyszał przez radio, że ten ?jest szybszy od niego?. - To zdarzyło się już parę razy. Powiedziałbym, ze to normalne zjawisko - przyznaje Kubica w rozmowie z portalem f1.pl.

Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?

Wycofać zakaz 'team orders'? Niech zespół decyduje jaki osiągnie wynik? Tzw. team orders, czyli polecenia dla kierowców teamu dotyczące np. przepuszczenia swojego kolegi z zespołu by ten uzyskał lepszą pozycję w wyścigu, są w F1 zakazane. Choć zespoły składają się z dwóch kierowców każdy z nich ma obowiązek ścigać się najlepiej jak potrafi. Ferrari zostało za swoje zachowanie ukarane grzywną w wysokości 100 tys. dol. a teamowi grozi nawet wykluczenie z cyklu.

Zdania kierowców o team orders są podzielone. Według większości hipokryzją jest mówienie, że takie rzeczy się w F1 nie zdarzają. Sam Kubica był zamieszany w tego typu sytuacje. W 2007 r. podczas GP Europy na przedostatnim okrążeniu kierowcy BMW Sauber zamienili się miejscami. Polak ukończył zawody na siódmej pozycji, jedną lokatę za kolegą z zespołu Nickiem Heidfeldem.

Niecały rok wcześniej podczas Grand Prix Japonii Heidfeld usłyszał w radiu magiczny zwrot "Robert jest szybszy od ciebie", a Kubica: "Wyprzedź Heidfelda". Polak jechał szybszym tempem. Heidfeld nie posłuchał jednak wezwania.

Szef Ferrari: ? dość hipokryzji

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.