Kierowca Renault, siódmy zawodnik trwających mistrzostw świata, spędził na Torze Poznań sześć godzin. Wykonał kilka pokazowych przejazdów różnymi modelami Renault, prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego przewiózł renault megane trophy, które - jak przekonał się także niżej podpisany - wciska w fotel, wygina szyję i zmienia postrzeganie istoty hamowania i przyspieszania.
Przejazdy Kubicy poprzedziło odegranie polskiego hymnu... silnikiem renault z bolidu Formuły 1. Wrażenie było niesamowite, podobnie jak w przypadku przejazdów Kubicy zeszłorocznym bolidem renault - wyścigówką Formuły 1 krakowianin wykonał 10 okrążeń i ustanowił nieoficjalny rekord toru poprawiając - również nieoficjalny - wynik rezerwowego kierowcy Ferrari Marka Gene sprzed trzech lat. Emocje i zachwyt wzbudzała nie tylko prędkość samochodu, ale także ryk silnika.
Kubica specjalnie dla fanów palił gumę i kilkakrotnie kręcił bączki, a po zakończeniu przejazdu oblał szampanem wytrwałych kibiców, rzucił w tłum rękawice i czapeczkę, po raz kolejny podszedł do kibiców czekających na autografy. - Jestem pod wrażeniem tego, że tak dużo ludzi zjawiło się tutaj, żeby zobaczyć mnie w bolidzie - mówił Kubica. - Starałem się, aby wszyscy naprawdę dobrze się bawili.
Cel osiągnął. Ogromny upał i jeszcze większe korki nie odstraszyły fanów z całej Polski. Organizatorzy podali, że na Torze Poznań pojawiło się ok. 140 tys. osób. Nieoficjalnie został również pobity rekord Guinessa - na torze w Poznaniu pojawiła się kolumna samochodów Renault składająca się z 678 maszyn. Rekord musi jeszcze zatrudnić specjalna komisja.
Jest pan zadowolony z tegorocznych wyników?
- I tak, i nie. O pełnym zadowoleniu można mówić tylko wtedy, jeśli się wygrywa. W Renault stąpamy jednak twardo po ziemi i wiemy, że nie jesteśmy w stanie zwyciężać w tej chwili. Po testach zimowych jechaliśmy na inaugurację do Bahrajnu z celem awansu do czołowej dziesiątki w kwalifikacjach, a okazało się, że nie tylko zdołaliśmy zrealizować to w każdej z 10 dotychczasowych Grand Prix, ale także wykorzystaliśmy szanse, które pojawiały się w niektórych wyścigach - np. w Australii i Monako, gdzie byłem na podium. Nie wyszły nam dwa ostatnie wyścigi, ale w skali całego sezonu możemy być zadowoleni.
Jako ostatni zespół z szerokiej czołówki wprowadzacie tzw. kanał F - patent McLarena, który dzięki kierowcy zatykającemu kolanem przepływ powietrza wewnątrz samochodu, pozwala jechać szybciej na prostych. Główny inżynier zespołu mówi, że możecie mieć ten aerodynamiczny system na Grand Prix Belgii - spodziewa się pan wyraźnej poprawy osiągów na torze?
- Kanał F, jeśli działa w 100 proc., daje bardzo dużą przewagę. Wydaje mi się jednak, że jest niewiele zespołów, które mogą powiedzieć, że w ich samochodach kanał F jest aż tak wydajny. To skomplikowany i czuły system - na jego działanie może mieć wpływ np. zmieniony kierunek wiatru. My mamy nadzieję, że zadziała w naszych samochodach przynajmniej w jakiejś części. Na pewno nam pomoże, bo to taki złoty środek - w zakrętach można mieć maksimum docisku, czyli dużą przyczepność, a na prostych zmniejszać opór powietrza. To poprawia prędkość maksymalną, ale i przyspieszenie.
Testował pan kanał F? Ten ruch kolanem jest naturalny czy wymaga specjalnej uwagi?
- Możliwości są różne - wydaje mi się, że w tej chwili tylko jeden zespół używa tego systemu sterując kolanem. Inni przepływ powietrza zatrzymują dłonią, ręką, łokciem, ramieniem. Poza McLarenem inne zespoły nie projektowały samochodów pod kątem kanału F, a że miejsca w kokpicie jest bardzo mało, to wyloty powietrza umieszcza się tam, gdzie można.
Słychać plotki, że w przyszłym sezonie Pietrowa może zastąpić np. Kimi Raikkonen, Mark Webber, Adrian Sutil lub jeszcze ktoś inny.
- Lato w Formule 1 to okres, w którym każda plotka trafia do gazet. Gdybym w tym wywiadzie wymienił jakieś inne nazwisko, to ten kierowca natychmiast stałby się medialnym faworytem. Ja w tej chwili nie wiem, kto będzie moim partnerem, żaden kontrakt nie jest podpisany. Mam nadzieję, że będzie to kierowca, który będzie pomagał w rozwoju bolidu i w podążaniu tą drogą, którą chcemy gonić czołówkę. Kto wie, może będzie to Pietrow.
Robert Kubica na N-Gine F1 Renault Team Show
Wejdź na nasz profil, zostań fanem. Komentuj, dyskutuj, radź - Sport.pl na Facebooku ?