- Mam nadzieję, że uda się to zrobić szybciej, choć z doświadczenia wiem, że nigdy nie można mieć pewności. Jestem pewny jednego - ludzie, których mamy w zespole, są odpowiedni do realizacji takich celów i dadzą z siebie 100 proc., aby samochód był jak najlepszy i żebyśmy mogli poprawiać wyniki w trakcie sezonu.
- A pan już wie, kto będzie walczył o wygrane?
- A dlaczego pan nie powie, że my też? W tej chwili nie można stwierdzić, kto będzie w czołówce. Wszystko jest do odkrycia. Jest oczywiście grupa zespołów - Ferrari, McLaren, może Red Bull, może Mercedes - które pewnie będą w czołówce, ale pewności mieć nie można. Mądrzejsi będziemy pod koniec lutego, choć możliwości samochodu podczas testów będzie ocenić trudniej niż w poprzednich latach - zakaz tankowania sprawi, że różnice czasów będą znacznie większe niż ostatnio. Zwiększyły się baki, a więc i pole manewru, jeśli chodzi o wypełnianie ich paliwem. W przeszłości ktoś jeździł na testach z ciężarem 70 kg i mówiono o nim, że jest pełny. Teraz niektórzy będą testować ze 150 kg w baku, a inni z 10 kg - różnice w czasach będą wynosić całe sekundy. Wszystko zweryfikuje dopiero Grand Prix Bahrajnu.