Polski kierowca wyznał po zakończonej rywalizacji, że w pierwszej fazie wyścigu jego bolid był bardzo ciężki i ciężko się go prowadziło: - Później, gdy samochód zrobił się lżejszy, nabrałem dobrego rytmu, ciśnienia w oponach się zrównały i bolid zaczął się dobrze prowadzić.
- Niestety za każdym razem, gdy ktoś opuszczał aleję serwisową wyjeżdżał mi przed nosem. Ponieważ miałem lekkie auto, traciłem dużo czasu za Kimim Räikkönenem i Nickiem Heidfeldem. Tam straciliśmy szansę na dobry wynik - tłumaczył Kubica.
GP Japonii: Świetne momenty Kubicy, Buton jeszcze nie mistrzem Dlaczego Kubica nie wyprzedził Buttona - czytaj na F1.pl >