Ferrari bez KERS, Kubica z KERS
Robert Kubica: Tak.
- Sensacyjna czy nie, czy ja wiem? Jedziemy z KERS w Chinach i tyle.
- Na każdym torze KERS jest dobry. Na niektórych torach bardziej, na innych mniej. W naszym przypadku dwa pierwsze wyścigi pokazały, że KERS to lepsze rozwiązanie. Zwłaszcza w Malezji, ale również w Australii. Chociaż zobaczymy, jak będzie w piątek na treningach, bo mój przypadek, jak wiadomo, jest inny (Kubica jest cięższy od innych kierowców i przy użyciu KERS inżynierowie mają większe kłopoty ze zrównoważeniem samochodu). Zobaczymy, czy plusy KERS są w stanie przeważyć minusy. Na torze w Szanghaju są dwie długie proste, na których można wykorzystać ten system.
- Trochę jeździłem z KERS, bez obaw. Jest tu jedna z najdłuższych prostych, na których można go użyć (który dzięki około 80 KM dodatkowej mocy pozwala w czasie 6,7 s na osiągnięcie lepszego przyspieszenia i większej maksymalnej prędkości).
- Nic mi o tym nie wiadomo. Wiem, że w Barcelonie będziemy mieli nowe rozwiązania aerodynamiczne, tak jak inne zespoły, ale o wadze nic nie wiem.
- Szczerze powiem, że nie wiem. Jakieś prace wykonywano, ale zdaje się, że głównie czekano na decyzję FIA, która przyszła w środę. Kiedy będziemy mieć nowy dyfuzor, też nie wiem. To nie takie proste zadanie. Nie wystarczy założyć skrzydełko, skopiować dyfuzor, skoro nawet nie wiadomo, jak wygląda, bo na zdjęciach za dużo nie widać. Nie wiadomo, czy taki dyfuzor dobrze pracowałby w innym bolidzie, bo to tak, jakby zamontować skrzynię biegów od ferrari w cinquecento albo jakąś część z mercedesa do BMW - i ma działać? Wcale nie jest powiedziane, że będziemy najszybsi, jak je zamontujemy. Znam kilka cyfr na temat osiągów samochodów z dyfuzorami, więc sądzę, że to wcale nie jest pewne. Inne aerodynamiczne elementy też mają duży wpływ na samochód i są bardzo wrażliwe na zmiany. Czasem więc rozwiązanie, które powinno działać, wypracować przewagę, bo działa u kogoś innego, nie daje 100-procentowej pewności sukcesu. Nawet nie mogę tego porównać, bo przecież nie używałem tych dyfuzorów.
- Nie, nie mam pojęcia i nie sądzę, aby ktokolwiek w zespole to wiedział. Dziś zespół pracuje nad tym problemem, ale z tego, co mi wiadomo - musimy jeszcze zaczekać z dyfuzorem. Nikt nie wie, czy ta praca przyniesie korzyści. A nawet jeśli tak, to ile i kiedy.
- Spora. W Malezji była to sekunda na okrążeniu w kwalifikacjach, ale w wyścigu nie mogłem się pościgać, więc nie wiem. W Australii kibice mieli zniekształcony obraz mojego występu. Zapamiętali drugą część wyścigu, gdzie jechałem szybko - dzięki wyjazdowi na tor samochodu bezpieczeństwa po wypadku Kazuki Nakajimy. Znalazłem się w dobrej sytuacji (chodzi o stan opon, i taktykę pit stopów, które zgrały się z sytuacją na torze), stąd szybkie tempo. Ale i tam przewaga zespołów z dyfuzorami była spora. Strata jest więc duża.
- Na pewno można. Ale czy się uda? Rozegrano tylko dwa wyścigi do tej pory, ale z drugiej strony trzeba pamiętać, że punkty rozdawane są od początku. Jeśli chcemy walczyć o nasze cele, trzeba jak najszybciej znaleźć rozwiązanie. Nie będzie łatwo, bo zespół już spędził wiele czasu nad tym bolidem i na pewno jest on najlepszy, jaki mogliśmy wymyślić. I jak w takiej sytuacji znaleźć aż sekundę poprawy?
Przypominam, że celem było wyprzedzenie McLarena i Ferrari, dwóch najlepszych zespołów ostatniego sezonu, i to się udało. Szkoda tylko, że inni są szybsi od nich.
- Zawsze przyjemnie jest stanąć na podium, ale moim zdaniem nasz samochód nie zasługuje na drugie miejsce.
- No fakt, nie jest to sytuacja idealna. Jutro [czyli w piątkowych treningach] będziemy używać tego z Australii, a w sobotę prawdopodobnie nowego.
- Nie tego się spodziewałem. Ale cóż, musimy się teraz skupić na tym, aby się poprawić. To może potrwać. W Grand Prix Chin też nie spodziewam się cudów, choć oczywiście będziemy walczyć. Ogólnie wszystko będzie wyglądało w Szanghaju tak, jak w poprzednich wyścigach. Sezon jest jednak długi.
Dieta cud samochodu Kubicy już teraz czytaj tutaj ?