Według Łukasza Ceglińskiego zmiana działa na niekorzyść Roberta Kubicy, bo w dotychczasowych sezonach jego zespół bazował głównie na niezawodności i regularności. "W 2009 roku, w myśl nowych zasad, zajmujący regularnie miejsca na podium Kubica nie miałby szans na tytuł, jeśli nie wygrałby odpowiednio wielu wyścigów" - pisze dziennikarz na blogu. ?
"To uległość wobec Bernie Ecclestona, który kilka miesięcy temu wydał z siebie opinię, że F1 może uratować tylko klasyfikacja medalowa" - twierdzi Bartosz Raj. > Według niego nowy system spowoduje, że już w połowie sezonu wyscigi będą nieciekawe, bo poza dwoma, trzema kierowcami rywalizującymi o tytuł, pozostali nie będą mieli po co jeździć. Przepisy F1 o 'tytule za zwycięstwa' uderzą w Kubicę?
Z kolei Radosławowi Leniarskiemu nowy system się podoba. "Niesmaczna jest myśl, że w starym systemie mistrzem mógłby zostać ten, który kilka razy przyjechał za tym samym zwycięzcą, powiedzmy X-em, a w tych wyścigach, w których X nie dojechał do mety, też osiągnął najwyżej drugie miejsce" - pisze na swoim blogu. ? Ostatnie dwa przypadki w których mistrzostwa nie zdobył ten, kto wygrał więcej wyścigów miały miejsce w zeszłym roku i w 1989 r. W tym drugim przypadku Prost wyprzedził Sennę i dzięki temu on, a nie Brazylijczyk, jest czterokrotnym mistrzem świata.
FIA zmieniła zasady - zwycięstwa decydują o mistrzostwie ?