F1 2009: będą dłuższe pit-stopy?

Zmiany przepisów w Formule 1 mogą spowodować, że postoje w alei serwisowej będą dłuższe. Wymiana regulowanego przedniego skrzydła będzie bardziej skomplikowana, a jego kształt prawdopodobnie sprawi, że częstotliwość wymian będzie większa.

Zespoły Formuły 1 zgodziły się na cięcia kosztów ?

Wśród wielu zmian, które obowiązują w F1 od 2009 roku, znajdują się dwie dotyczące przedniego skrzydła. Oba mają związek ze zwiększeniem szans na wyprzedzanie - pierwsza, wraz z ograniczeniem elementów aerodynamicznych bolidu, doprowadziła do tego, że przednie skrzydło jest płaskie i szerokie na rozstaw osi. Druga, to wprowadzenie ruchomych płatów w tym skrzydle - kierowcy będą mieli możliwość regulowania ich w trakcie każdego okrążenia.

Obie zmiany służą temu, aby bolidy jadące za rywalem, miały większą przyczepność przedniej osi. Atakowanie i wyprzedzanie teoretycznie ma być łatwiejsze.

Zmiany będą miały jednak skutki uboczne - najważniejszy, o którym Robert Kubica (BMW Sauber) mówił już po pierwszych jazdach "hybrydowym" bolidem, to zwiększone ryzyko zniszczenia przedniego skrzydła. - Będzie bardzo łatwo zniszczyć skrzydła podczas startu. Jestem ciekawy, ile ich będzie latało w powietrzu w pierwszym wyścigu sezonu, w marcu w Australii - mówił Polak. Dojazd do pierwszego zakrętu już w tym sezonie, kiedy skrzydła były węższe i nie wystawały poza obręb kół, regularnie kończył się kolizjami i w efekcie wymianą tzw. "nosów".

Jeśli obawy Kubicy się potwierdzą, to takich wymuszonych zjazdów do alei serwisowej będzie więcej. I tu pojawia się nowy problem - regulowane z kokpitu ruchome płaty wymagają specjalnego połączenia przedniego skrzydła z bolidem. - Możesz używać systemu hydraulicznego lub elektronicznego, ale niezależnie od opcji i tak musisz połączyć różne rodzaje kabli - mówi testowy kierowca McLarena Pedro de la Rosa. - Zanosi się na większe straty czasu na postojach - dodał Hiszpan.

De la Rosa - odwrotnie niż Kubica - nie obawia się jednak częstszych kolizji po starcie. - Kwestią czasu jest przyzwyczajenie się do odległości, które trzeba będzie zachowywać oraz w jakim stopniu będzie można przejeżdżać przez krawężniki. To kwestia kilku kilometrów podczas testów. Potem nie będzie z tym problemu - uważa de la Rosa.

Niezależnie od tego czy sprawdzą się obawy Kubicy czy rację ma de la Rosa, "wrażliwe" przednie skrzydła (ich oszczędzanie w wyścigu i wymiana podczas pit-stopów) mogą sprawiać problemy i zabierać kierowcom czas.

Sezon Formuły 1 startuje 29 marca w Australii.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.