Ekspert F1 wspomina niesamowitą jazdę Roberta Kubicy w Rajdzie Jaenner

Jeden z najlepszych dziennikarzy zajmujących się F1 - Nigel Roebuck z Autosportu, w ostatnim felietonie wspomina niesamowitą jazdę Roberta Kubicy w Rajdzie Jaenner w 2014. "Nie byłem w stanie w to uwierzyć" - napisał.

Kubica wystartował w pierwszej rundzie rajdowych mistrzostw Europy, by przygotować się do pierwszego występu w Rajdzie Monte Carlo. Przed ostatnim odcinkiem specjalnym tracił do lidera Czecha Vaclava Pecha 11,8 sekundy. Próba liczyła 25 kilometrów, był rozgrywana w nocy.

Niesamowita jazda w przy padającym deszczu i po zabłoconym asfalcie oraz właściwy dobór opon sprawiły, że Kubica wygrał ostatni odcinek specjalny i zapewnił sobie wygraną w rajdzie z przewagą blisko 20 sekund.

- Na Indy 2014 Dario Franchitti zapytał mnie, czy widziałem nagranie z samochodu Kubicy z rajdu Jaenner. Powiedziałem, że nie. On zdumiony przewrócił oczami i powiedział: "Nie uwierzysz w to". Zobaczyłem klip na YoutTube i nie byłe w stanie w to uwierzyć - wspomina Roebuck w swoim ostatnim felietonie.

Jak jechał Kubica

To, co się działo na ostatnim odcinku Rajdu Jaenner, jest naprawdę niesłychane. Zaraz po starcie wyrżnął w słupek śniegowy, który wybił przednią lampę w jego fieście. Reflektor nie odpadł, ale majtał się na przedniej masce na kablu, co chwila oślepiając kierowcę. Kubica jakimś cudem go zgasił, ale wtedy - kłania się niedoskonała akomodacja oka człowieka - wypadł poza trasę. Zapis wideo z tego OS był tak złowrogi, że jeden z dziennikarzy stwierdził, że nie chciałby tak jechać nawet na PlayStation. W tle słychać tylko spokojny głos Macieja Szczepaniaka, wówczas nowego pilota: - Ostrożniej. I odpowiedź Kubicy: - Dobra.

 

- Kubica zawsze był uważany za odważnego kierowcę, ale ten przejazd jest jeszcze bardziej niesamowity niż to, co zrobił Sebastien Loeb na Pikes Peak w 2014 roku. Po pierwsze, padał deszcz, po drugie - jest noc, a poza tym jego Ford Fiesta ma problem z oświetleniem, jedna z lamp latała na kablu po masce, od czasu do czasu go oślepiając. A to wszystko przy prędkościach dochodzących do 200 km/h - pisze Roebuck.

Kubica wraca do wyścigów

Robert Kubica w tym sezonie będzie głównym kierowcą prywatnego zespołu ByKolles, który rywalizuje w najwyższej klasie (LMP1) najbardziej prestiżowej serii wyścigów długodystansowych (WEC). Sezon WEC zacznie się 1 kwietnia od prologu na włoskim torze Monza. Pierwszy wyścig cyklu 16 kwietnia na Silverstone. CZYTAJ WIĘCEJ >>

To jeden z najlepszych kierowców świata

To jeden z najlepszych kierowców na świecie. Poza tym, Robert wniesie do naszego zespołu swój profesjonalizm i jakość. To ważne, bo ten sezon traktujemy przejściowo. Robert pomoże nam rozwinąć samochód przed kolejnym rokiem, kiedy będziemy mieli większą konkurencję - mówi Colin Kolles, nowy szef Kubicy. CZYTAJ WIĘCEJ >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.