6h di Roma. Podium Janosza, problemy Kubicy

Zespół Roberta Kubicy po awarii nie ukończył wyścigu 6h di Roma. Trzecie miejsce zajął Orange 1 Team Lazarus, w której składzie był Artur Janosz

Dla Kubicy był to trzecie start w wyścigu w tym sezonie. Polak, który tworzył zespół z Włochami Matteo Bobbim i Davide Rodą, ruszał na pierwszej zmianie z czwartego pola startowego. Szybko przesunął się na trzecie miejsce i na swojej zmianie utrzymywał dobrą lokatę. Problemy zaczęły się, gdy za kierownicą usiedli Włosi.

Najpierw auto uszkodził Roda. Podczas dublowania doszło do zderzenia, w wyniku którego uszkodziło się praw zawieszenie w Renault RS 01. Auto z problemami zjechało do garażu, mechanicy zabrali się do pracy. Po 19. okrążeniach samochód był gotowy do wyjazdu na tor. Tym razem za kierownicą zasiadł Bobbi, który poprawił pozycję zespołu na 9.

Gdy za kółkiem znów usiadł Roda, ponownie zaczęły się kłopoty. Na nieco ponad godzinę przed końcem wyścigu Renault RS 01 znów znalazło się w garażu. Mechanicy pracy przy samochodzie już się nie podjęli. Uszkodzenia były zbyt duże, by naprawa miała sens. Jak się później okazało, awaria nie była winą Rody, a Bobbiego, który zderzył się z innym kierowcą podczas hamowania.

Kubica pojeździł w sumie około 1,5 godziny. Ze swojej postawy może być zadowolony - notował czasy na poziomie pierwszej trójki, jechał równym tempem, na pierwszych okrążeniach skutecznie bronił swojej pozycji. Szkoda, że nie mógł już wyjechać na tor i powalczyć o dobrą lokatę. Widać też było różnicę poziomów w porównaniu z kolegami z zespołu - Polak jechał przynajmniej trzy-cztery sekundy lepiej na okrążeniu od nich.

Kubicy do mety nie udało się dojechać, ale na podium był miły polski akcent. Trzecią lokatę z zespołem Orange 1 Team Lazarus zajął Artur Janosz. 23-latek, który na co dzień rywalizuje w serii GP3, jechał w wyścigu Lamborghini Huracán GT3 razem z Włochem Nicolą De Marco i Francuzem Nathanaëlem Berthonem. Do zwycięzców stracili trzy okrążenia.

6-godzinny wyścig w Rzymie wygrał zespół Eurointernational, który na tor Vallelunga przywiózł najmocniejsze auto, czyli Ligier JS P3-Nissan. Już po kilku okrążeniach Giorgio Mondini uporał się z znanym z Formuły 1 Giancarlo Fisichellą i jego zespół do końca kontrolował sytuację w wyścigu. Zespół Fisichelli, który triumfował w wyścigu w 2016 roku, tym razem zajął drugie miejsce ze stratą nieco ponad 54 sekund.

Wyniki 6h di Roma:

Giorgio Mondini/Andrea Dromedari/Davide Uboldi (Szwajcaria/Włochy/Włochy) Ligier JS P3-Nissan 222 okr.

Giancarlo Fisichella/Marco Cioci/Aleksandr Moisiejew (Włochy/Włochy/Rosja) Ferrari 488 GT3 +54,137

Nathanaël Berthon/Nicola De Marco/Artur Janosz (Francja/Włochy/Polska) Lamborghini Huracán GT3 -3 okr.

Walia robi najdziwniejsze zdjęcia przedmeczowe. O co chodzi?

Więcej o:
Copyright © Agora SA