Nasza relacja na żywo z rajdu Polski nadal trwa! >>
To był pechowy dzień dla polskich załóg - rano z rajdu musiał wycofać się Krzysztof Hołowczyc, który dachował na trzynastym odcinku specjalnym. Ani kierowcy, ani pilotowi nic się nie stało, ale fiesta "Hołka" nie nadaje się już do jazdy i olsztynianin przedwcześnie zakończył zawody. Przypomnijmy, że w piątek ten sam los spotkał Michała Sołowowa.
Kubica w piątek jeździł ze zmiennym szczęściem. Na trzynastym odcinku specjalnym przebił oponę. Do dość absurdalnej sytuacji doszło na piętnastym, najdłuższym oesie Gołdap - Polak został zatrzymany na trasie przez jednego z marszali po tym, jak na trasie zatrzymał się jadący przed nim Elfyn Evans. - Przez kilometr nic się jednak nie działo, potem zauważyłem pilota Evansa. Przez stratę koncentracji najechałem na kamień, znowu przebiłem oponę - mówił wściekły Polak.
Krakowianin nie miał już zapasowej opony, więc kolejny oes, który kończył poranną pętlę, musiał przejechać na przebitej. Stracił do lidera ponad 20 sekund, jednak przez problemy Latvali i tak awansował w generalce na szóste miejsce.
Po serwisie Kubica zajął piąte miejsce w krótkiej próbie Chmielowo. Na trzecim kilometrze kolejnego oesu zatrzymał się - Kubica i Szczepaniak urwali prawe tylne koło, z załogą wszystko ok, ale dziś już nie pojadą - poinformował na Twitterze zespół Polaka.
ss Fot. ss
Usterka nie jest groźna, więc polska załoga będzie w niedzielę kontynuować zmagania w systemie Rally2. Za cztery nieukończone odcinki Kubicę czeka kara - pod koniec dnia spadnie w generalce w okolice końca drugiej dziesiątki.
Rok temu Kubica rywalizujący w mistrzostwach Europy również nie ukończył Rajdu Polski. Z rywalizacji wycofał się również przez urwane koło.
Jak idzie pozostałym kierowcom? Śledź naszą relację z Rajdu Polski >>