Kubica w pierwszej części rozmowy z dziennikarzem "Rzeczpospolitej" porusza wiele ciekawych kwestii - przyznaje między innymi, że po trudnym początku sezonu zapowiadany przed zmaganiami w Argentynie reset to hasło przywołane na potrzeby mediów. Kierowca M-Sportu szczerze mówi także o tęsknocie za Formułą 1, porównuje F1 do rajdów i opowiada o ograniczeniach, które przeszkadzają mu w skutecznej jeździe.
- W wielu momentach brakuje mi tak zwanej ręki. Oczywiście nie chodzi o rękę w sensie dosłownym, tylko o uchwyt czy też o to, żeby się ratować. Szczególnie na szutrze - w podbramkowych sytuacjach. [...] Na torze jest mi dużo łatwiej, kierownicą skręca się dużo łagodniej, dużo mniej i promień skrętu jest znacznie mniejszy. Na szutrze jest to spotęgowane razy dziesięć i dużo bardziej nieprzewidywalne. Jeśli chodzi o niektóre sytuacje podbramkowe w tym roku, to sądzę, że gdybym nie miał ograniczeń, to spokojnie mógłbym z tego wybrnąć, a nie stanąć - mówi Kubica. - Jest to delikatny temat, którego nigdy nie poruszałem i na który nie chcę zwalać winy, ale na pewno nie jest mi łatwiej, wręcz przeciwnie - dodaje.
Pierwsza część wywiadu Mikołaja Sokoła z Robertem Kubicą na stronie SokoliemOkiem.com
Robert Kubica i Maciej Szczepaniak po sześciu pierwszych eliminacjach rajdowych mistrzostw świata mają na koncie 12 punktów. Po serii wypadków w pierwszej części sezonu polska załoga przełamała się w Argentynie, gdzie zajęła szóste miejsce.
Trzy tygodnie później na Sardynii Kubica ze Szczepaniakiem mieli szansę na świetne piąte miejsce, ale w sobotę po południu na kilometr przed metą 12. oesu urwali koło. W niedzielę, z dziesięciominutową karą, kontynuowali rajd dzięki systemowi Rally2 i ostatecznie zajęli ósme miejsce. Kubica przyznał na mecie, że pierwszy raz jazda na szutrze sprawiała mu przyjemność i że z niecierpliwością czeka na Rajd Polski. Początek zmagań na mazurskich trasach już 26 czerwca.
