Jak Robert Kubica stał się mańkutem

- Patrzę na wyniki i nie wierzę własnym oczom. Nieprawdopodobny czas Kubicy! Mój Boże! - krzyczał komentator w radiu podczas debiutu Kubicy na Kanarach. Rajdy miały być tylko formą rehabilitacji...

Na Twitterze nie tylko o rajdach pisze @kgirgiel

Rajdy miały być też sposobem na rozwój, gdy szybki powrót do Formuły 1 okazał się niemożliwy. Polak zaczynał sezon jako debiutant, kończy jako Osobowość Roku FIA, kierowca jednego z najszybszych aut w WRC - Forda Fiesty WRC. I wciąż się rozpędza.

Gdy w marcu ogłaszali z pilotem Maciejem Baranem rajdowy program, można było się spodziewać każdego wyniku, tylko nie mistrzowskiego tytułu. Polak wracał do wyczynowego sportu ponad dwa lata po wypadku w Rajdzie Ronde di Andora, jego ręka wciąż nie była w pełni sprawna. Sam nie miał pojęcia, na ile będzie go stać. Rytualnie powtarza: "Jedynym celem na ten rok jest nauka i zbieranie doświadczeń".

"Citroen ma nowego Loeba"

Wystarczyło jednak kilka pierwszych kilometrów za kierownicą citroena DS3 RRC w Rajdzie Wysp Kanaryjskich i część ekspertów przestała mu wierzyć. "Nieprawdopodobny czas Kubicy! Patrzę na wyniki i nie wierzę własnym oczom. Nie wiem, co powiedzieć. 11 sekund szybciej od Kopeckiego. Oh, my God!..." - krzyczał komentator rajdowego radia ERC, gdy debiutant ogrywał przyszłego mistrza Europy. Jeszcze dalej poszedł David Evans, dziennikarz prestiżowego "Autosportu": "22 sekundy Kubicy nad drugim kierowcą na drugim odcinku specjalnym! Citroën znalazł nowego Loeba" - komentował na Twitterze.

Start na Wyspach Kanaryjskich pokazał po pierwsze, że mimo fizycznych ograniczeń Kubica wciąż jest bardzo szybki. A po drugie, że nie da się wygrywać od razu całego rajdu. Na 10. odcinku specjalnym prowadzący z ogromną przewagą Polak wypadł z trasy, uszkodził samochód i nie dojechał do mety. Przygody na trasie zdarzyły mu się jeszcze w Rajdzie Portugalii, Rajdzie Azorów, Rajdzie Polski i Rajdzie Wielkiej Brytanii, gdy debiutując w aucie WRC i jadąc z nowym pilotem Michele'em Ferrarą, dachował dwa razy w ciągu dwóch dni.

Taka była cena pierwszych doświadczeń w nowej dyscyplinie. Jak to było? "Jedynym celem na ten rok jest nauka i zbieranie doświadczeń".

Rajdy i F1 są nieporównywalne. Owszem, są sportami motorowymi, ale tak samo jak żeglarstwo i wioślarstwo sportami wodnymi. Pojazdy, trasa, tempo, widoczność, przyczepność, taktyka są zupełnie różne, a na dodatek w rajdówce jest partner. Przez trasę przejeżdża się najwyżej kilka razy, a nie kilkaset jak w Formule 1. Sam jej opis wymaga osobnego potraktowania każdego zakrętu i każdego większego kamienia na drodze. Nie uczą tego na kursach internetowych.

Po trudnych początkach Kubica wygrał pięć rajdów, zdobył mistrzowski tytuł w klasie WRC-2. Od pierwszych odcinków zostawiał rywali w tyle, na metę dojeżdżał zwykle z kilkuminutową przewagą. Momentami nudził się za kierownicą - sam to przyznawał. Regularnie dobijał się do pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej, wykorzystując błędy kierowców w mocniejszych autach WRC.

Nowa jakość w WRC

Szefowie zespołów obserwujący Kubicę od pierwszych testów i startów w małych włoskich rajdach patrzyli na niespotykane wydarzenia z rozdziawionymi ustami - nie mając własnego doświadczenia, Polak korzystał z cudzych, oglądał wielogodzinne nagrania przejazdów z poprzednich lat, pozyskiwał strzępki wiedzy od każdego, kto miał coś istotnego do powiedzenia - od mechaników po innych zawodników. Każdy rajd trwał dla niego znacznie dłużej niż dla innych kierowców.

Pochwały się sypały. W rankingu "Autosportu" Kubica zajął czwarte miejsce, za mistrzem świata Sébastienem Ogierem, wicemistrzem Thierrym Neuville'em i odchodzącym na rajdową emeryturę Sébastienem Loebem. "Wzniósł planowanie i metodykę na nowy poziom w WRC. Może być wzorem dla młodych kierowców rajdowych. Na odcinkach specjalnych pokazał doskonałą prędkość, intuicję i naturalną kontrolę" - uzasadniano. "Jest tylko jedno słowo dobrze określające jego starty w tym roku - imponujące" - napisał branżowy serwis Crash.net. Zwieńczeniem sezonu była prestiżowa nagroda dla Osobowości Roku FIA przyznana głosami dziennikarzy ze stałą akredytacją Międzynarodowej Federacji Samochodowej. Sporty motorowe odzyskały jednego z najbardziej utalentowanych kierowców.

Najbardziej wymierną oceną były oferty od zespołów fabrycznych. Od Hyundaia, Citroëna i M-Sportu wystawiającego w mistrzostwach forda fiestę WRC. Wybrał fiestę. W przyszłym roku pojedzie pełny cykl mistrzostw świata w samochodzie, którym Neuville wyjeździł wicemistrzostwo świata i siedem rajdów ukończył na podium. - Ma w sobie pożądanie i głód, których nie znajdziecie u wielu innych kierowców. Wierzę, że ma wszystko, by poprowadzić nasz zespół - mówił Malcolm Wilson z M-Sportu, od przyszłego roku szef Kubicy.

Dla WRC Kubica będzie jak WD-40 w aerozolu - dostanie poślizgu i może zacznie szybciej się kręcić, mniej zgrzytać. Mistrzostwa zepchnięte w niszę, od lat niemogące się doprosić regularnych transmisji na żywo w TV, potrzebują gwiazdy, aby żyć. Wyjątkowa biografia i umiejętności Kubicy zapewniają zainteresowanie w mediach, szacunek u fanów i autorytet w rajdowym środowisku.

Kubica nie boi się z tego korzystać. Podczas Rajdu Grecji zrugał organizatorów, że w klasie WRC-2 wypuszczali auta w minutowych odstępach. Samochody pędziły w tumanach kurzu. - Jechałem na ślepo. Chciałbym, żeby następnym razem ten pan, który podjął decyzję, przejechał się ze mną w takich warunkach - mówił na mecie.

W Rajdzie Polski najgłośniej krytykował organizatorów nieprzygotowanych na obfite opady: - Wstydzę się, kiedy przyjeżdżają tu zespoły z Europy i stawiamy je w bagnie.

Nowy sezon, nowa nauka

Na co będzie go stać w kolejnym sezonie?

Tu pojawia się znów zaklęcie, które już znamy: "Jedynym celem na ten rok jest nauka i zbieranie doświadczeń". Lekko zmodyfikowane, z przyszłoroczną specyfikacją. - Nie mam żadnych szans na tytuł. Pierwszy rok minie mi na nauce, może pod koniec sezonu będę mógł coś pokazać. Potem zobaczymy - mówi Kubica.

Po rozstaniu z Maciejem Baranem wrócił do współpracy z Jakubem Gerberem, który pilotował go podczas niemal tragicznego startu w Ronde di Andora. W Rajdzie Janner na początku stycznia pojedzie jednak z Maciejem Szczepaniakiem, doświadczonym w rajdach WRC. Spróbują zbudować sprawny język komunikacji na podstawie doświadczeń, które kierowca zdobył w 2013 roku. W ramach przygotowań do sezonu mają za sobą już dwa starty we Włoszech. Ale czasu potrzeba o wiele więcej - na poznanie nowego auta i nowych rajdowych tras.

Mistrzostwa świata rozpoczną się 14 stycznia od Rajdu Monte Carlo, osławionego właściwie dzięki prostemu faktowi, że w trakcie jednego odcinka - przez Col de Turini - trzeba jechać po nawierzchni suchej, mokrej i oblodzonej. W dodatku zwykle w nocy, kiedy rajdowi chuligani rzucają na asfalt śnieg, żeby kierowcom było weselej.

W lutowym Rajdzie Szwecji Kubica zadebiutuje na śniegu. A potem będzie Rajd Meksyku, podczas którego temperatura w aucie dochodzi do 50 st., na wysokości 2500 metrów organizm szybciej słabnie, a silnik traci ok. 20 proc. mocy. W takich warunkach trzeba przejechać blisko 55-kilometrowy odcinek Guanajuanito, najdłuższy w WRC.

- Po operacji musiałem walczyć o przeżycie, potem o to, by odzyskać jak najwięcej władzy nad własnym organizmem. Musiałem stać się mańkutem. A potem zacząłem jeździć samochodem - powiedział niedawno. - Nie mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z tego, co mi się przydarzyło. Ale jestem dumny z ostatnich 16 miesięcy mojego życia. Jeszcze dziś, nawet po tym, co się wydarzyło w Ronde di Andora, bardziej boję się, kiedy wychodzę na spacer, niż kiedy prowadzę auto.

"Jest tylko jedno słowo dobrze określające starty Kubicy w tym roku - imponujące"- napisał branżowy serwis Crash.net.

65,8 proc.

to skuteczność Kubicy

* dojeżdżaniu do mety, licząc jego wszystkie rajdy. W MŚ ukończył 87,5 proc. rajdów. Wycofał się z zamykającego sezon Rajdu Wielkiej Brytanii. Mistrz świata Sébastien Ogier kończy 82 proc. wszystkich startów i 85,9 proc. startów w MŚ

91

stron w notesie

zajęło Chrisowi Pattersonowi (pilot Pettera Solberga) opisanie trasy na prawie 55-kilometrowym odcinku Guanajuanito w Rajdzie Meksyku

0,8 s

tracił Polak na kilometrze

do najszybszego Sébastiena Ogiera podczas drugiego przejazdu na odcinku El Priorat w Rajdzie Hiszpanii, najdłuższym asfaltowym oesie MŚ. Przyjmuje się, że auta RRC, jakimi jeździł Polak, w zależności od warunków są wolniejsze od aut WRC o 1,2-1,4 s na kilometrze

57

odcinków specjalnych

wygrał Kubica w siedmiu startach w WRC-2. Wystartował w 109 oesach. W Rajdzie Włoch wygrał 14 na 16 prób

Więcej o:
Copyright © Agora SA