Kubica: Decyzja Barana nie była fajna względem mnie

Polski kierowca w wywiadzie dla poniedziałkowego ?Przeglądu Sportowego? wyjaśnia kulisy rozstania z Maciejem Baranem. - Zaczynając współpracę z Maćkiem, jednym z pierwszych punktów, jakie mu przedstawiłem, było, że jeśli zostanę w rajdach na dłużej, to przybijamy "pionę" na minimum trzy lata. Inaczej nie miało to sensu - mówi Kubica.

O decyzji Barana Kubica dowiedział się kilka dni przed debiutem w samochodzie WRC . Polaka zastąpił Włoch Michele Ferrara, obaj panowie mieli po raz pierwszy razem wystartować w Rajdzie Wielkiej Brytanii. Największym problemem była komunikacja - przyzwyczajony do ojczystego języka Kubica w kilka dni musiał przestawić się na włoski opis.

Już drugiego dnia popełnił błąd i wypadł z trasy, auto jednak udało się naprawić. Polsko-włoska para wróciła do ścigania w sobotę, ale znowu wylądowała w rowie - tym razem przyczyną była właśnie komunikacja i błąd w opisie trasy. Tak skończył się debiut Kubicy w samochodzie WRC.

W wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Kubica tłumaczy, jak wielką rolę odgrywa dobra współpraca z pilotem, i komentuje decyzję Barana.

- Nie można nikogo winić i trzeba akceptować każdą decyzję i na pewno Maciek miał jakiś ważny powód, żeby ją podjąć. Uważam jednak, że moment jej podjęcia i poinformowania mnie nie był najlepszy. Szczególnie że zgłaszając się do Rajdu Wielkiej Brytanii, reprezentowaliśmy zespół Citroena razem. Dlatego jego decyzja nie była za fajna nie tylko względem mnie, ale też względem naszej ekipy. Często piloci narzekają, że ich się nie bierze pod uwagę, ale jak się to robi... Przecież w aucie jest nas dwóch i ponosimy wspólną odpowiedzialność za wszystko [...] Po prostu nie miałem innego wyjścia, jak znaleźć innego pilota i wywiązać się ze zobowiązania - mówi Kubica w wywiadzie udzielonym Cezaremu Gutowskiemu. - Zaczynając współpracę z Maćkiem, jednym z pierwszych, jakie mu przedstawiłem, było, że jeśli zostanę w rajdach na dłużej, to przybijamy "pionę" na minimum trzy lata. Inaczej nie miało to sensu - dodaje.

Kubica nie dotarł do mety

Francuz Sebastien Ogier (VW Polo WRC), który już wcześniej zapewnił sobie tytuł mistrza świata, wygrał w niedzielę zamykający sezon Rajd Wielkiej Brytanii. Robert Kubica (Citroen DS3 WRC) po sobotniej kraksie nie wystartował w ostatnim dniu.

Kubica, który po raz pierwszy w karierze jechał samochodem WRC, wystartował w imprezie z włoskim pilotem Michele Ferrarą. Po piątkowym "dachowaniu" ekipie mechaników udało się naprawić auto i Polak stanął na starcie drugiego etapu. Jednak już na drugim sobotnim odcinku specjalnym mistrz świata WRC-2 kolejny raz wypadł z trasy.

Uszkodzenia samochodu były tym razem poważniejsze i nie mógł już wystartować w niedzielę.

Ogier: Nie wyobrażam sobie, by w takim rajdzie jechać z nowym pilotem

Gwiazdy rajdów po rywalizacji w Wielkiej Brytanii są dla Kubicy pełni podziwu. - Kubica udowodnił, że jeśli coś ma kierownicę i cztery koła, to błyskawicznie potrafi osiągnąć świetne tempo. To wielki talent - mówi Sebastien Ogier. Zarówno jego, jak i trzeciego kierowcę świata Jariego-Mattiego Latvalę zdumiał fakt, że Polak w Wielkiej Brytanii pojechał z nowym pilotem. - To jakaś abstrakcja - dziwi się Latvala.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.