Małysz odleciał!

Aż 230,5 m pofrunął na nartach w swoim ostatnim skoku w norweskim Vikersund Adam Małysz i o 5,5 m poprawił swój prawie ośmioletni rekord Polski. Po raz 91. w karierze stanął na podium Pucharu Świata!

Za niespełna dwa tygodnie w Oslo rozpoczynają się mistrzostwa świata i Małysz pojedzie na nie uśmiechnięty od ucha do ucha. Bo będzie faworytem do złotych medali.

Trzecie miejsce w niedzielę Małysz może traktować jak zwycięstwo. Bo na największej skoczni świata nikt nie miał szans fruwać tak daleko jak Austriak Gregor Schlierenzauer i Norweg Johan Remen Evensen. W piątek Evensen osiągnął 246 m - tak długo i daleko na nartach nie leciał nikt. W sobotę obaj lotnicy stanęli na najwyższym podium. Dostali identyczną notę za swoje skoki - takie historie w tej dyscyplinie dzieją się rzadko. Ostatni raz dwóch skoczków stało na najwyższym podium w styczniu 2005 roku - wtedy Małysz podzielił się wygraną w Zakopanem z Norwegiem Roarem Ljokelsoyem.

W niedzielę najlepszy był 21-letni Schlierenzauer, który wygrał 34. konkurs w karierze! Sezon zaczął słabo, w grudniu leczył uraz kolana, a na skocznię wrócił dopiero w austriackiej części Turnieju Czterech Skoczni. Od paru tygodni skacze coraz lepiej - w sobotę wygrał po roku i sześciu dniach przerwy. Drugi znowu był Evensen - obaj deklasowali konkurencję, wyprzedzając rywali o kilkadziesiąt punktów.

Małysz nie tylko ustanowił rekord Polski, ale w klasyfikacji generalnej PŚ wyprzedził Austriaka Andreasa Koflera, który do Vikersund nie przyjechał. Dla Polaka było to bardzo ważne - na MŚ w Oslo będzie skakał w identycznych warunkach co faworyci, czyli Szwajcar Simon Ammann i 25-letni Austriak Thomas Morgenstern, który już zapewnił sobie triumf w klasyfikacji generalnej PŚ.

Małysz, który cztery razy wywalczył Kryształową Kulę, nigdy nie był na podium w klasyfikacji generalnej na miejscu drugim albo trzecim. W sezonie 2004/05 był czwarty, a rok temu - piąty. W sobotę najlepszy polski skoczek otworzył elitarny "klub stu" - jako pierwszy w historii ponad sto razy skoczył 200 m i więcej.

- Nigdy nie byłem jakimś wyśmienitym lotnikiem, dlatego cieszę się, że udało się poprawić rekord Polski. Walczyłem o niego z całych sił - powiedział Małysz po niedzielnych zawodach.

Wyniki. Sobota: 1. J.R. Evensen (Norwegia) 498,6 (240 i 234,5 m) i G. Schlierenzauer (Austria) 498,6 (243,5 i 232,5); 3. S. Ammann (Szwajcaria) 452,0 (214,5 i 226,5);... 5. Adam Małysz 429,1 (212 i 213,5);... 11. Kamil Stoch 370,2 (183,5 i 198,5). Niedziela: 1. Schlierenzauer 487,5 (227 i 237,5); 2. Evensen 476,7 (230,5 i 226); 3. Małysz 447,8 (213 i 230,5);... 11. Stoch 370,5 (188 i 198,5);... 21. Piotr Żyła 336,1 (201,5 i 181,5). Klasyfikacja generalna PŚ: 1. T. Morgenstern (Austria) 1596; 2. Ammann 1209; 3. Małysz 1045; 4. A. Kofler (Austria) 1016; 5. T. Hilde (Norwegia) 854;...10. Stoch 574.

Jak mierzy się długość skoku

Niezależnie na jakiej skoczni - mamucie, dużej czy średniej - metoda mierzenia długości skoku jest jednakowa. Wystarczy odpowiednio długi centymetr krawiecki.

Pomiar rozpoczynany jest na progu skoczni, czyli w miejscu, w którym narty odrywają się od rozbiegu. Zaczepiony w tym miejscu centymetr prowadzimy w powietrzu do buli - wypukłego fragmentu ziemi pomiędzy progiem a strefą lądowania. Staramy się przy tym, aby odcinek stworzony w powietrzu przez centymetr był styczny do łuku wyznaczonego przez bulę. Dalej prowadzimy nasz centymetr po ziemi aż do miejsca, w którym skoczek zetknął się nartami z ziemią na wysokości stóp. Tak relacjonowaliśmy na żywo skoki Małysza ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.