W Beskidach pojawiły się opady śniegu z deszczem i najazd oraz zeskok skoczni pokryła warstwa białego puchu. Cały sztab szkoleniowy Adama Małysza, z trenerem Hannu Lepistoe na czele w pocie czoła pomagał pracownikom skoczni w odgarnianiu śniegu łopatami, aby stworzyć najlepszemu polskiemu skoczkowi bezpieczne warunki do treningu.
Adam Małysz nie był dziś jedynym trenującym zawodnikiem na skoczni w Wiśle-Malince. Oprócz niego skoki oddawali także Piotr Żyła oraz Jakub Janda, który do zimy przygotowuje się pod okiem Pavla Mikeski i Jaroslava Sakali.
"Orzeł z Wisły" oddał sześć skoków z belki numer 16, a wyniki jakie uzyskiwał były zadowalające, lądował w okolicach 124 - 128 metrów. Po południu zaplanowano drugi trening na skoczni, a także na sali gimnastycznej.
Specjalny serwis o skokach? Sprawdź Skijumping.pl ?