PŚ w Zakopanem: Zwycięstwo Schlierenzauera, Polacy zadowoleni

Lider Letniej Grand Prix Gregor Schlierenzauer wygrał oba konkursy w Zakopanem. Bardzo dobrze spisali się Polacy - w głównej roli nie wystąpił jednak Adam Małysz, ale jego trzej młodsi koledzy. - Rano powiedziałem, że to będzie mój dzień - mówił Łukasz Rutkowski, dla którego trzecie miejsce jest największym sukcesem w karierze

Małysz w słabszej formie? To dobrze ?

20-letni skoczek Wisły Zakopane to młodszy brat Mateusza, jedynego polskiego mistrza świata juniorów w skokach. Starszy dwa lata Rutkowski został wykluczony z kadry, bo m.in. nadużywał alkoholu. Łukasz nie ma takich sukcesów na skoczni (brąz w mistrzostwach świata drużynowo; jeden start w Pucharze Świata), ale nie sprawia problemów wychowawczych. Już w przełożonym z piątku na sobotnie popołudnie konkursie (z powodu wiatru i deszczu) pokazał się z dobrej strony. Po pierwszej serii był nawet piąty, ale skończył na 12. pozycji. Nie spodziewał się, że cztery godziny później stanie na podium obok takich mistrzów jak Schlierenzauer i Michael Uhrmann.

- Po pierwszym konkursie czułem, że mogę się jeszcze poprawić. Kiedy jednak postanowiono powtórzyć finałową serię [obniżono belkę startową - przyp. red.], to miałem dosyć, bo to miał być już szósty skok tego dnia - opowiadał Rutkowski. - Psycholog powiedział mi, żebym zapomniał o anulowanym skoku i skoncentrował się na decydującej próbie. Wyobraziłem sobie, że belka jest na tym samym poziomie i skoczyłem. Nie wierzyłem, że jestem trzeci.

Polskim kibicom dużo emocji przysporzyli też 17-letni Maciej Kot i dziewięć lat starszy Marcin Bachleda. Małysz tym razem oglądał plecy swoich młodszych kolegów. - Czy się zaczerwieniłem? Oczywiście, że tak, z radości, bo tak dobrze skaczą - mówi Małysz.

Oprócz Rutkowskiego bardzo mile zaskoczył Balcheda. Dwa razy dzięki znakomitym skokom w drugiej serii awansował o kilkanaście miejsc. W pierwszym konkursie z 30. pozycji na siódmą. Skoczył 134 m i jury naradzało się, czy nie obniżyć rozbiegu. W drugim konkursie Bachleda awansował z 22. pozycji na 15. (125 m) - Mistrz drugiego skoku? Wszyscy mnie o to pytają - śmiał się Bachleda. - Jak się skacze 134 m? Jedzie się i się skacze. Mój skok nie różnił się niczym od tego z pierwszej serii, ale miałem bardzo dobre warunki. Dlatego poleciałem tak daleko. Ulżyło mi, kiedy sędziowie nie obniżyli belki.

Najrówniej z Polaków skakał najmłodszy Kot, który stał się liderem Polaków w LGP. W sobotę uzyskał odległości: 123 m, 125,5 m, 121,5 m i 125,5 m. Był 7. i 14. - To moje najwyższe miejsce w sezonie i choć była szansa na podium, to i tak jestem zadowolony. Po skoku Marcina Bachledy uwierzyłem, że można daleko skoczyć. Od Adama się nauczyłem, że najważniejsza jest regularność - twierdzi Kot. - Ja liderem? Mam najwięcej punktów z polskich zawodników i nie mam nic przeciwko, by tak zostało.

Sponsor z sieci

Polski Związek Narciarski chce przez internet szukać sponsorów dla kadr narodowych w różnych dyscyplinach. W tym celu zorganizuje w sieci aukcje - ceny wywoławcze rozpoczynają się od 100 tys. zł.

- To nowatorskie rozwiązanie, które ma przybliżyć ideę finansowania takich organizacji jak PZN. Kto da więcej tego reklama będzie np. na bluzach sportowców - mówi Lech Wendołowski, z firmy z wdrażającej pomysł PZN.

We wtorek przetarg zostanie upubliczniony na stronach związku. - Chcemy sprawdzić czy taka próba zdobyewania pieniędzy od sponsorów się sprawdzi - powiedział Grzegorz Mikuła, sekretarz generalny. - Ceny są realne bo kalkulacja powstała na podstawie wcześniej podpisywanych kontraktów.

Wyniki pierwszego sobotniego konkursu:

Wyniki drugiego konkursu

Klasyfikacja generalna LGP

Harri Olli ponownie wykluczony ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.