Do wypadku Paddona doszło na ostatnim zakręcie siódmego odcinka specjalnego. 29-letni kierowca stracił panowanie nad autem i wypadł z drogi. Na zdjęciach z miejsca wypadku widać poważnie uszkodzonego Hyundaia, z kompletnie rozbitą tylną częścią pojazdu i urwanym zawieszeniem.
- Po prostu popełniłem błąd. Więcej o tej sytuacji nie da się powiedzieć - stwierdził Paddon. Patrząc na rozmiar zniszczeń, wątpliwe, by Nowozelandczyk jeszcze wrócił do rywalizacji. Przed wypadkiem zajmował siódme miejsce w klasyfikacji generalnej z minutą straty do lidera Jari-Mattiego Latvali (VW Polo R WRC).
Przed rokiem Paddon błysnął na Sardynii zajmując drugie miejsce za mistrzem świata Sebastienem Ogierem (VW Polo R WRC). W tym roku Nowozelandczyk zachwycił w Rajdzie Argentyny, który wygrał w fantastycznym stylu dzięki świetnej jeździe na ostatnim odcinku specjalnym. Ale od Rajdu Portugalii prześladuje go pech.
Trzy tygodnie temu na piątej próbie na portugalskich szutrach dachował, a jego samochód się spalił . Auto przekoziołkowało kilka razy i zatrzymało się w krzakach. Załoga opuściła auto. Rozgrzany silnik jego Hyundaia i20 WRC podpalił suche pędy, po chwili auto stanęło w płomieniach. Na miejscu szybko pojawili się strażacy, którzy rozpoczęli akcję gaśniczą. Chwilę później w tym samym miejscu wypadł z drogi inny kierowca - Ott Tanak.
Rajd Sardynii jest szóstą eliminacją Rajdowych Mistrzostw Świata. Kolejną imprezą w cyklu jest Rajd Polski, który odbędzie się na przełomie czerwca i lipca na szutrowych drogach Warmii i Mazur. Bazą rajdu są Mikołajki.