Trudna, techniczna próba w większości po nawierzchni asfaltowej z drobnym fragmentem szutrowym sprawiła sporo problemów kierowcom WRC. Zwłaszcza tym startującym z dalszych pozycji, bo warunki na trasie zmieniały się z każdą przejeżdżającą parą.
Robert Kubica razem z pilotem Maciejem Szczepaniakiem, rywalizujący z Czechem Martinem Prokopem (obaj Ford Fiesta WRC), startował jako jeden z pierwszych i starał się to wykorzystywać. 2,5-kilometrowa trasa była podzielona na dwie pętle. Polak perfekcyjnie pokonał pierwsze okrążenie, do jego wyniku nie zbliżyli się startujący po nim liderzy cyklu WRC, ale na drugim okrążeniu na jednym z nawrotów Kubica miał problem, musiał dwukrotnie cofać i stracił sporo czasu. Na metę dojechał 8,4 sekundy za Prokopem.
- Nie mogłem zredukować biegu i skręcić na nawrocie i musiałem dwukrotnie cofać, to zawsze jest problem dla mnie. Pierwsze okrążenie było dla mnie dobre - tłumaczył na mecie Polak. Warto pamiętać, że Kubicy na trudnych technicznie trasach z dużą ilością nawrotów jest nieco ciężej niż reszcie stawki przez prawą rękę, która nie odzyskała sprawności po koszmarnym wypadku w 2011 roku.
Kubica zajął miejsce w drugiej dziesiątce, po pierwszym dniu traci 8,4 sekundy do Prokopa, ale zbytnio martwić się nie musi. Do przejechania są jeszcze trzy dni rajdowe pełne prawdziwych odcinków specjalnych. Jest gdzie odrabiać straty.
Rywal Kubicy - Prokop - został sensacyjnym zwycięzcą pierwszego oesu Rajdu Włoch, na drugim miejscu uplasował się Dani Sordo (Hyundai i20 WRC), a trzeci był Andreas Mikkelsen (VW Polo WRC).
Zwierzęta (znowu) na boisku! Kaczęta w pułapce na polu golfowym, koty na murawie [ZOBACZ]
