Rajd Wielkiej Brytanii. Kubica musi popełniać błędy

Zdobycie tytułu WRC-2 przez debiutanta, nawet biorąc pod uwagę wątłą konkurencję, było w rajdach anomalią. Bezbolesne wdarcie się do czołówki WRC byłoby już jednak kompletną aberracją i zaprzeczeniem reguł rządzących tym sportem. Robert Kubica zaczyna karierę rajdową niemal od podstaw i musi popełniać błędy.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Przed każdym rajdem Kubica podkreśla, że najważniejsza dla niego jest nauka i zbieranie doświadczeń, a wynik jest sprawą najwyżej drugorzędną. Z każdym świetnym wynikiem w WRC-2 coraz trudniej było mu wierzyć. Kierowca debiutant jechał dojrzale i niemal bezbłędnie, wygrywał w swojej klasie z miażdżącą przewagą, gubiąc rywali już od pierwszego zakrętu. Bardziej niż z innymi kierowcami walczył z własnymi ograniczeniami i brakiem doświadczenia. I wywalczył mistrzostwo świata WRC-2.

Zdobycie tego tytułu, nawet biorąc pod uwagę wątłą konkurencję, było w rajdach anomalią. Bezbolesne wdarcie się do czołówki WRC byłoby już jednak kompletną aberracją i zaprzeczeniem reguł rządzących tym sportem. Droga do triumfów w rajdach jest długa na tysiące kilometrów oesowych doświadczeń i zwykle ozdobiona stosem zezłomowanych aut. Kubica zaczyna rajdową karierę od podstaw i nie można od niego wymagać samych bezbłędnych startów.

Sebastien Loeb, 9-krotny mistrz świata, na początku kariery potrafił zniszczyć dwa auta w ciągu kilku tygodni, a już jako dojrzały zawodnik zaliczyć dwie kraksy z rzędu w Rajdzie Akropolu i Rajdzie Polski (2009). Mikko Hirvonen, jeden z najgroźniejszych rywali Francuza w ostatnich latach, nie ukończył dwóch z pierwszych czterech startów w mistrzostwach świata, za kierownicą auta klasy WRC. Thierry Neuville w pierwszym starcie za kierownicą Citroëna DS3 WRC urwał koło (Rajd Monte Carlo 2012). Seryjne "dzwony" zaliczał też Jari-Matti Latvala. Z obecnej czołówki światowych rajdów dość gładkie wejście do WRC miał chyba tylko Sebastien Ogier.

Kraksa Kubicy nie jest czymś wyjątkowym, jest częścią nauki, chorobą wieku dziecięcego. Choroba, której pomogły trudne okoliczności - nieznany rajd, nieznany samochód i nieznany pilot z nowym językiem opisu. Nawet z Maciejem Baranem na prawym fotelu, szybki i płynny przejazd przez wąskie i śliskie szutrowe drogi byłby dużym wyzwaniem. Wsiadając do auta z Michele Ferrarą Kubica był uboższy o doświadczenia całego roku jazdy - od pierwszych nieudanych występów w Rajdzie Wysp Kanaryjskich czy Rajdzie Azorów - do bliskich perfekcji startów w Niemczech, Francji i Hiszpanii.

Być może w WRC trzeba będzie pokonać tę drogę od nowa, z nowym pilotem. Trzeba wierzyć Kubicy, gdy mówi, że na razie nie ma szans z czołówką mistrzostw świata i musi zbierać doświadczenia.

Czy na trasie czwartego odcinka Rajdu Wielkiej Brytanii popełnił błąd? Pewnie tak. Na tak trudnym i śliskim odcinku wystarczyło źle ocenić przyczepność i pojechać o kilka km/h za szybko, by ześlizgnąć się do rowu. Ale o rajdowym potencjale Kubicy wciąż więcej mówi seria udanych występów w WRC-2 niż wpadka w Walii.

Śledź autora na Twitterze @kgirgiel

Więcej o:
Copyright © Agora SA