Rajd Akropolu. Świetny Kubica w rajdzie Akropolu, zdominował WRC2!

Robert Kubica utrzymał prowadzenie w WRC2, ale spadł na 11. miejsce w klasyfikacji generalnej Rajdu Akropolu. Rajdu Akropolu. Mimo fantastycznej jazdy Polak nie ukrywał, że nie było mu łatwo na trasie - Na trasie było wiele kamieni, często w partiach, w których nie można odpuszczać - podkreślał w ciągu dnia polski kierowca.

Click. Boom. Amazing! Przekonajcie się jakie to proste"

Już pierwszy sobotni OS pokazał, że świetna dyspozycja Kubicy w pierwszym dniu Rajdu Akropolu nie była przypadkiem. Polski kierowca był najszybszy wśród kierowców z WRC2 i zaczął budować przewagę. Jak się później okazało, Polak był najszybszy w swojej klasie na siedmiu z ośmiu sobotnich odcinków specjalnych.

- Na trasie leży wiele kamieni, trudno ich unikać - leżą przeważnie na szybkich partiach, gdzie nie można odpuszczać. Było ślisko, spodziewałem się lepszej przyczepności - mówił Kubica po siódmym odcinku, w którym zajął dwunaste miejsce. Mimo tak trudnej trasy Polak spisywał się na tyle dobrze, że zajmuje też jedenaste miejsce w klasyfikacji generalnej, co pozwala mu myśleć o wejściu do pierwszej dziesiątki i uzyskaniu punktu do klasyfikacji mistrzostw świata kierowców.

Nieco mniej optymistycznie Polak wypowiadał się po ósmym OS-ie - Czegoś takiego nigdy nie przeżyłem. Jechaliśmy spokojnie, żeby tylko dojechać. Ciężko było utrzymać samochód na prostej, odcinek był bardzo dziurawy i kamienisty. Omijaliśmy wszystko, co się da - przyznawał Polak.

W zestawieniu najlepszych kierowców z WRC2 Polak rywalizuje z Protasovem i Al.-Kuwarim, nad oboma ma jednak ponad dwie minuty przewagi. Do dziesiątego w klasyfikacji generalnej wyścigu Sebastiena Ogiera traci 32.7 sekundy.

- To był długi dzień, udany i bardzo ciężki. Za nami dwie pętle, czyli osiem trudnych odcinków, z tego sześć bardzo ciężkich i nierównych, szczególnie na drugim przejeździe drogi były bardzo rozwalone i kamieniste. Czekamy na jutro - powiedział po zakończeniu drugiego dnia Rajdu Akropolu Robert Kubica.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.