Północnokoreański Związek Piłki Nożnej w oświadczeniu stwierdził, że sędzia prowadził mecz tendencyjnie, a jedzenie jego zawodników mogło być zatrute. - Mecz stał się przez to festiwalem przekrętów - czytamy w oświadczeniu.
- To jasne jak słońce, że jest to dziełem frakcji prezydenta Korei Płd., która dąży do konfrontacji z Koreą Płn. Ich zachowanie było celowe i świadomie przeprowadzone przez wrogie nam siły - pisze północnokoreańska federacja.
FIFA stwierdziła, że przyjrzy się całemu zajściu bardzo dokładnie i zwróciła się do władz Korei Płd. by wzięły pełną odpowiedzialność za tak poważny incydent i jak najszybciej przeprosiły rywali.
W oświadczeniu Korea Płn. twierdzi, że dzień przed meczem najważniejsi piłkarze narzekali na bóle głowy i brzucha. - Można powiedzieć, że bez wątpienia incydent był zamierzony i musiał być wcześniej przygotowany, bo nie jest możliwe, by przeprowadzić wszystko tuż przed meczem - twierdzi Północnokoreański Związek Piłki Nożnej.
Korea Płn. oskarżyła także sędziego z Omanu, Abdullaha al Hialiego za to, że niesłusznie nie uznał bramki ich zespołu.
Mecz eliminacji MŚ wygrała Korea Płd. po golu Kim Chi-woo w końcówce spotkania. Zwycięstwo sprawiło, że Korea Płd. z 11. punktami w pięciu meczach prowadzi w grupie el. MŚ, przed Koreą Płn. i Arabią Saudyjską, które w sześciu meczach zdobyły 10 punktów. Do MŚ 2010 w RPA awansują dwa pierwsze zespoły.
O co dziennikarzowi z Polski wolno spytać gwiazdę Milanu - czytaj tutaj ?