W sobotę o 20.30 grają w meczu o 3 miejsce z Urugwajem. Na ulicach Hamburga niesamowicie czuć klimat mistrzostw. Samochody przystrojone są narodowymi flagami, na lusterkach niektórzy założyli specjalne pokrowce w barwach reprezentacji Niemiec. Flagi w oknach, kibice z wuwuzelami to widok już codzienny. Na sobotni mecz wszyscy czekają... ze spokojem.
- Jestem pewien, że chłopcy Joachima Loewa wygrają z Urugwajem. To dobry rywal, ale my gramy fantastyczną piłkę, wszyscy nas chwalą. Mieliśmy moment słabości w półfinale, ale teraz to się na pewno nie powtórzy - mówi Dieter Kohler, sprzedawca w salonie samochodowym Auto Phoe.
Wszystkie samochody wystawione na jego parkingu mają w okna wetknięte niemieckie flagi, a cena danego modelu wpisana jest na piłce. - Wszyscy tu żyjemy mundialem. To główny temat naszych rozmów, nawet jak ktoś kupuje samochód nie sposób nie zamienić z nim dwóch zdań o naszych piłkarzach. Po porażce atmosfera trochę siadła, ale dalej wierzymy, że będziemy wieczorem świętować zdobycie trzeciego miejsca - dodaje.
Niemcy są zadowoleni z gry swoich piłkarzy, ale obawiają się, że architekt sukcesu kadry trener Loew odejdzie. - Ten ofensywny styl gry to jego zasługa, on nie może odejść. Nie możemy mu na to pozwolić - mówi sprzedawca w kiosku.
"Hamburger Abendblatt" pisze, że nikt w sobotę nie idzie na imprezę pożegnalną. "To będzie raczej promocja do następnej klasy, obyśmy tylko nadal mieli tego samego, dobrego nauczyciela" - czytamy.
Hamburczycy będą oglądać mecz w specjalnych strefach kibiców w różnych częściach miasta. W największej fan zonie Heiligengeistfeld spodziewanych jest kilkadziesiąt tysięcy kibiców. W porażkę "Nationalelf" wierzy nikt.
Relacja Z Czuba i na żywo w Sport.pl.
Urugwaj - Niemcy. Kto bartdziej pragnie złota?