Biegi narciarskie. Kowalczyk po Lahti. Meta coraz bliżej

Druga w biegu łączonym, czwarta w sprincie klasykiem - choć Justyna Kowalczyk startowała w Lahti bez żadnej presji, wciąż jest w czołówce. Wygrały Norweżki

Kryształowej Kuli za Puchar Świata polskiej biegaczce nie odbierze już nikt. Polka po raz trzeci z rzędu wygrała klasyfikację generalną, ma też małą kulę za biegi na dystansach. Te trofea zapewniła sobie już miesiąc temu, jeszcze przed MŚ w Oslo, na których wywalczyła trzy medale. Po biegu na 30 km łyżwą, w którym zajęła na Holmenkollen trzecie miejsce, stwierdziła: "Sezon już się dla mnie skończył". Ale zapowiedziała, że starty w Lahti, Sztokholmie i Falun potraktuje niezwykle poważnie. I dotrzymała słowa.

Od startu w sobotnim biegu łączonym (5 km klasykiem + 5 km łyżwą) czaiła się za Bjorgen i Johaug, które narzuciły ostre tempo. Oprócz Polki wytrzymywały je przez jakiś czas tylko Włoszki Arianna Follis i Marianna Longa. Decydujący moment wydarzył się tuż po zmianie nart. Kowalczyk i Johaug już wybiegły na trasę, kiedy nagle równowagę straciła Bjorgen i wywróciła się, tracąc wobec rywalek, które pomknęły do przodu i zniknęły innym z oczu. Na podbiegach jedna próbowała uciec drugiej, ale żadna ani myślała, żeby odpuścić. I tak dojechały do finiszowych metrów, na których - nieoczekiwanie - lepsza była drobniutka, ważąca niewiele ponad 45 kg Norweżka. To jej pierwsza w życiu wygrana w Pucharze Świata. A przecież jest już indywidualną mistrzynią świata z Oslo, gdzie w pięknym stylu wygrała na 30 km łyżwą, biegnąc samotnie przed ostatnich kilkanaście kilometrów. Niespodzianką było ledwie czwarte miejsce Bjorgen - czterokrotna mistrzyni świata z Oslo po raz pierwszy w tym sezonie nie wygrała pucharowej rywalizacji na dystansie.

30-letnia Norweżka poprawiła sobie humor w niedzielę, wygrywając zdecydowanie sprint klasykiem. Na mecie miała kilka metrów nad rywalkami. Wyglądająca na trochę zrezygnowaną Kowalczyk wjechała na metę czwarta, choć przez większą część dystansu biegła na miejscu dającym podium. Po starcie w finale Polka została trochę przyblokowana przez Szwedkę Charlotte Kallę, ale na podbiegu przesunęła się na drugie miejsce i miała przed sobą tylko Bjorgen. A później zaczęły się kłopoty - na zjeździe Polka powiększyła stratę do Norweżki, która samotnie pojechała po zwycięstwo. Na ostatniej prostej z podium Polkę zepchnęła Słowenka Petra Majdić, która została liderką klasyfikacji PŚ w sprintach.

45

tyle zwycięstw w PŚ

ma Marit Bjorgen. W niedzielę Norweżka wyrównała rekord wszech czasów Rosjanki Jeleny Wialbe z lat 90.

15

tyle biegów PŚ wygrała dotąd Justyna Kowalczyk

Kula dla Cologny

Szwajcar Dario Cologna po raz drugi w karierze zdobędzie Puchar Świata w biegach. Kryształową Kulę zapewnił sobie w Lahti zwycięstwem w biegu łączonym na 20 km. Szwajcar triumfował też w 2009 roku

Spełnienie marzeń Ivicy Kostelicia ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA