Bohater Wojciech Szczęsny - dla Anglików Walter Smith

Dzięki dwóm świetnym interwencjom polskiego bramkarza Brentford zremisowało 0:0 z Leeds, najlepszą drużyną trzeciej ligi angielskiej.

- Piłkarzem meczu wybraliśmy człowieka, którego nazwiska nigdy nie będę w stanie wymówić. Brzmi podobnie do Waltera Smitha [trener Glasgow Rangers], przyjmijmy więc, że to on - mówił działacz Brentford wręczając Szczęsnemu nagrodę i zaproszenie dla dwóch osób do restauracji. Speszony, ale uśmiechnięty Polak rozdawał autografy, kilka osób, w tym kibice Leeds chciało sobie z nim zrobić zdjęcie. - Chodźmy już, nie lubię takich uroczystości, wszyscy się na ciebie patrzą, nie wiadomo, co powiedzieć - poganiał nas Wojtek.

19-letni bramkarz trzy tygodnie temu został wypożyczony z Arsenalu do Brentford. W sobotę zagrał piąty mecz w drużynie ze stadionu Griffin Park, puścił w nich trzy gole, tylko raz nie został wybrany na najlepszego gracza meczu. - Ale wtedy też na nią zasłużyłem - żartował, wciąż zaczepiany przez kibiców i odbierający gratulacje.

W sobotę dzięki niemu beniaminek, walczący o utrzymanie w III lidze wydarł punkt liderowi i faworytowi do awansu.

Pierwszy raz Szczęsny uratował drużynę już w piątej minucie. Po błędzie obrony, najlepszy strzelec III ligi Jermaine Beckford miał przed sobą tylko Szczęsnego. Bramkarz reprezentacji Polski świetnie odbił jego uderzenie na poprzeczkę.

Beckford nie potrafił pokonać młodego piłkarza także w drugiej połowie. Dostał świetnie podanie, ale przegrał pojedynek jeden na jeden.

- Zdecydowanie trudniejsza była pierwsza interwencja. Nie spodziewałem się takiego uderzenia. W drugiej, po prostu we mnie trafił - mówił Szczęsny.

Lepszych okazji Leeds już sobie nie stworzyło. Szczęsny z łatwością bronił słabe strzały, przerywał akcje poza polem karnym, dobrze kierował defensywą. Na silniejszych rywali w III lidze trafić nie sposób. W sobotę w Leeds zagrał powoływany do reprezentacji Australii Patrick Kisnorbo, na ławce siedział rezerwowy reprezentacji Słowacji Lubomir Michalik. Obaj marzą o wyjeździe na mundial w RPA. Kisnorbo w sobotę nie zachwycił. Niczego nie pokazał też były król strzelców trzeciej ligi hiszpańskiej Luciano Becchio.

W Brentford zawiódł wypożyczony z Tottenhamu nastolatek John Bostock, który jeszcze rok temu grał w londyńskim zespole w Pucharze UEFA, zawziętością i ciężką pracą imponował Charlie MacDonald. - Płuca bym wypluł, gdybym tyle biegał - żartował Szczęsny.

Kibice Brentford, nie wymagający od piłkarzy bajecznej techniki, akcji składających się z 20 podań i pięknych strzałów, boiskową harówkę doceniali. MacDonald często dostawał brawa od blisko 10 tys. widzów na stadionie Griffin Park.

- Może trudno się mecze w trzeciej lidze ogląda, a ja lepszego miejsca na wypożyczenie nie mogę sobie wyobrazić. Trzy razy w tygodniu trenuję w Arsenalu, w Brentford stawiam się tylko na zajęciach przedmeczowych. Na Griffin Park jadę z domu 40 minut - mówił Szczęsny.

Każde spotkanie Brentford nagrywa wysłannik Arsenalu. Potem analizuje z Polakiem jego interwencje.

Miesięczne wypożyczenie kończy się za tydzień. Polak zagra jeszcze z MK Dons i wraca na Emirates Stadium. - Bardzo chcieliby, żebym został. Ale mam ciekawsze propozycje. Wrócę do Arsenalu i prawdopodobnie w połowie stycznia znów zostanę wypożyczony. Gdzie? Może do Anglii, może do Włoch. Zobaczymy. O transferze definitywnym nie ma mowy. Chcę kiedyś zostać pierwszym bramkarzem Arsenalu - mówi Szczęsny.

Na koniec zapytaliśmy go, o ile gorszy od niego jest rezerwowy bramkarz Brentford. - Nie wiem, bo nie widziałem go w meczu. Ale nie byli z niego zadowoleni - odparł Polak.

A o ile lepszy jest rezerwowy bramkarz Arsenalu? - Jest lepszy. Ale dajcie mi trochę czasu - zakończył Szczęsny.

Dawidziuk o Szczęsnym: rośnie nam bardzo silny punkt reprezentacji Brentford FC

Założony w 1889 r. klub nigdy nie zdobył mistrzostwa Anglii. Jego największym sukcesem jest piąte miejsce w pierwszej lidze w 1936 r. Cztery razy grał w ćwierćfinale Pucharu Anglii, ostatni raz w 1989 r. Prezesem jest Greg Dyke, dziennikarz, szef Brytyjskiego Instytutu Filmowego i były członek zarządu Manchesteru United.

Szczęsny o grze w Bretford - Zagram siedem meczów w miesiąc ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.