Kogo nie ucieszą transfery Legii?

Zimą koncern ITI jest gotowy wyłożyć kilka milionów złotych na transfery - napisał kilka dni temu "Przegląd Sportowy". Warunek jest jeden: przed rundą wiosenną drużyna Jana Urbana musi mieć realne szanse na mistrzostwo. Na razie strata do prowadzącej Wisły wynosi siedem punktów. Zmniejszy się do czterech - będą dwa-trzy wzmocnienia. Czy wszystkich na Łazienkowskiej ta deklaracja ucieszyła?

Wiślacy? Legioniści? Zagraj w Wygraj Ligę! ?

Na pewno trenera Jana Urbana, któremu bardzo zależy na zwycięstwach Legii. Na razie tak kraje, jak mu materiału staje. Ponosi część odpowiedzialności za to, co ma, bo wydał zgodę na transfery, które okazały się niewypałem. Jeśli jednak odrobi straty, dostanie nowych graczy, z którymi będzie musiał zdobyć tytuł.

Zadowolony powinien też być Mirosław Trzeciak, który nie będzie musiał szukać darmowych piłkarzy z rezerw drużyn hiszpańskich. Mając około pół miliona euro na piłkarza (kwota transferowa plus zarobki), można znaleźć porządnego zawodnika gwarantującego podniesienie jakości drużyny. Marcelo z Wisły czy Stilić z Lecha albo Astiz z Legii to przykłady pierwsze z brzegu. Trzeba tylko szukać, szukać i szukać - jeśli będą mieli środki, dyrektorowi i skautowi Markowi Jóźwiakowi zapału nie powinno brakować. Kandydatów do gry w Legii również.

Ucieszą się też na pewno kibice, spragnieni sukcesów i sportowych emocji. Za rok przyjdą na Łazienkowską na nowy, piękny stadion. Chcieliby zobaczyć drużynę walczącą o Ligę Mistrzów. Im większa jakość i gwarancje emocji, tym większe wpływy z biletów. Na chałę nikt pieniędzy nie wyda.

A czy deklaracja spodobała się niektórym piłkarzom Legii? Jana Muchę może zmobilizować do przedłużenia umowy. Czy nie można zaoferować bramkarzowi 250-300 tys. euro rocznej pensji i wpisać do kontraktu kwoty odstępnego 2-3 miliony euro? Po udanym dla Muchy mundialu w RPA na pewno znalazłby się chętny. Ze wzmocnień ucieszyłyby się filary drużyny - Astiz, Choto czy Iwański. Rybus z Borysiukiem może mieliby się od kogo uczyć. Weterani Kiełbowicz z Szalą i Mięcielem też - Liga Mistrzów to byłoby dla nich piękne zwieńczenie karier.

A reszta? Przyjdą nowi, więc niektórzy stracą miejsce, z innymi nie zostaną przedłużone kontrakty. Czy perspektywa gry najwyżej w Młodej Ekstraklasie może mobilizować do odrobienia punktowej straty do Wisły za wszelką cenę?

Obietnica wzmocnienia Legii jest kusząca. Nie dla wszystkich. Nawet na Łazienkowskiej. Ale tych niezadowolonych i tak trzeba się z klubu pozbyć.

Marcelo chciałby do Barcelony ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.