Jedna z tych drużyn ostatni tytuł wywalczyła 20 lat temu, druga największe - a właściwie jedyne - sukcesy miała niemal przed pół wiekiem. Później zwłaszcza Polonia błąkała się po niższych ligach. Była bliska śmierci - dziś ma nowe życie.
Po powrocie obu klubów do ekstraklasy mierzyły się one ze sobą czterokrotnie. I, dalibóg, nigdy nie była to topowa rywalizacja... W sezonie 2007/08 były to mecze drużyn 12. z 13. (jesienią) i 10. z 14. (wiosną), w następnych rozgrywkach odpowiednio - 5. z 13. i 8. z 9.
Ale akurat w ostatni piątek naprawdę nie było ważniejszego wydarzenia. Naprzeciw siebie stanęły - ukształtowana od nowa przez najświeższy trenerski talent Jurija Szatałowa rewelacja ligi bytomska Polonia i wicelider z Chorzowa, który w jednej klasyfikacji nie ma w tym sezonie w Polsce równych - zaledwie w trzech z 11 spotkań tracił gole (Wisła Kraków aż w siedmiu).
Popatrzmy - kto statystycznie biegał po boisku w Bytomiu. W barwach Polonii zagrało: 9,5 Polaka, 0,5 Niemca (Michał Zieliński ma dwa obywatelstwa), 3 Słowaków i Czech. Średnia wieku - 26,1 lat, występów w ekstraklasie - 46 (najwięcej Marcin Radzewicz - 141), goli - 3,3 (tylko Grzegorz Podstawek ma więcej niż 10 - 18). Nie ma w tej drużynie ani jednego piłkarza, który w przeszłości zdobył mistrzostwo Polski.
Ruch wystawił nieco lepsze liczbowe osiągnięcia. 12 Polaków, 1,5 Słowaka i 0,5 Węgra (Gabor Straka ma podwójne obywatelstwo) miało średnio: 26,7 lat, 99 meczów w ekstraklasie i 10 bramek (Marcin Zając, Andrzej Niedzielan i Wojciech Grzyb w sumie trafili 114 razy). Dwóch graczy z Chorzowa ma na koncie w sumie trzy mistrzostwa Polski - Niedzielan 2 z Wisłą, Zając z Widzewem.
A jednak - nie licząc pozycji w tabeli - mimo małych praw autorskich do nazywania toczonego przez siebie pojedynku meczem na szczycie obie drużyny dały naprawdę fajne przedstawienie. Obserwowane z trybun przez jedną z największych w tej kolejce publik (8 tys.) spotkanie rzeczywiście zasłużyło emocjami i poziomem gry na tytuł wydarzenia kolejki.
Problem jest właściwie tylko jeden: czy świadczy to o konsekwentnym równaniu w dół, a więc o tym, że dziś niemal każdy mecz może być wyjątkowym zjawiskiem, bo nie ma już mocnych, a jaka liga - taki hit kolejki; czy może wręcz odwrotnie - nie ma już słabych, a kondycja klubów, czyli całej ekstraklasy, systematycznie idzie w górę...
W ekstraklasie są cztery kluby ze Śląska. Chorzowianie zagrali ze wszystkimi i odnieśli komplet zwycięstw.
Ruch - Piast Gliwice 2:0
Odra Wodzisław - Ruch 1:3
Polonia B. - Ruch 0:1
37
tyle sekund potrzebował Tomasz Wróbel, by strzelić gola dla PGE GKS Bełchatów w meczu z Polonią Warszawa
264 mln
tyle sekund potrzebował Marcin Mięciel, by znów zdobyć gola w ekstraklasie. Poprzednio zrobił to 13 czerwca 2001 r.
Jacek Popek, PGE GKS. W meczu z Polonią W. doznał urazu i miał zejść z boiska. Został. W 80. min sędzia przyznał bełchatowianom rzut karny. Popek podszedł do piłki, jedenastkę wykorzystał, ale sam upadł i po chwili opuścił boisko.
Więcej o ekstraklasie czytaj tutaj ?