EuroBasket 2009. Relaks według Gortata

Marcin Gortat znalazł się w gronie koszykarzy, którzy mieli w czwartek dzień wolny - dotyczyło to głównie tych, którzy we Wrocławiu grali najwięcej. Gortat udał się wtedy do Warszawy na nagranie programu Szymon Majewski Show. Emisja w poniedziałek o godz. 21.30, a już dziś od 18.30 relacja z czuba i na żywo ze spotkania Polska - Serbia.

Jak koszykarze odpoczywać powinni ?

- Kręciliśmy mój występ w "Szymon Majewski Show" i oprócz tego mieliśmy jeszcze wizytę u jednego ze sponsorów - mówi "Gazecie" i Sport.pl Gortat.

Środkowy reprezentacji po meczu z Turcją mówił, że problemem drużyny była słaba mobilizacja i brak koncentracji przed meczem. Czy pozaboiskowe obowiązki nie przeszkadzają mu w przygotowaniach? - To w ogóle nie ma wpływu na to, co robię na parkiecie - mówi Gortat. - Ten wypad na pół dnia do Warszawy był w pewnym sensie odskocznią od szumu wokół drużyny. Po porażce z Turcją dostałem mnóstwo smsów, telefonów, a teraz wyłączyłem się na kilka godzin. To było jak odpoczynek.

W sobotę Gortat ma kręcić pod koszem serbskim wielkoludem Nenadem Krsticiem z Oklahoma City Thunder. Krstić też jest "wypoczęty" - w trzech meczach grał średnio po 22 minuty. - Będzie walka, ale jestem przekonany, że nie będziemy mieli większego problemu z tym graczem. Prędzej ja go zabiegam niż on nas skrzywdzi - uważa Gortat.

Co ze skręconą lewą kostką? - Leciutko ją czuję, ale jest w porządku - zapewnił zawodnik. - Po meczu z Turcją nie byłem tak świeży, jak w pierwszym meczu, ale jakiegoś wyjątkowego zmęczenia nie czułem. Po meczu naładowała mnie złość na nas samych i mogłem od razu grać czwarty mecz. Jestem w bardzo dobrej formie i nie mam powodu, aby narzekać - zakończył Gortat.

Ostra samokrytyka Gortata po porażce z Turcją: daliśmy ciała, wkopali nas w ziemię Czy polscy koszykarze dobiegną do ćwierćfinału >

Copyright © Agora SA