Rusza Ekstraklasa: bieda piszczy, bałagan rządzi

Niecałe 10 mln zł - niespełna 3 proc. tego, co Real wydał na Ronaldo - zapłaciło 16 klubów za nowych piłkarzy. Za to za gwiazdki z polskiej ligi nikt nie chce płacić. Taka jest nasza Ekstraklasa, na lepsza na razie widoków nie ma. W piątek pierwsze mecze - relacja minuta po minucie na Sport.pl

W końcu gra Ekstraklasa! 1. kolejka ?

Z sezonu na sezon słychać było tłumaczenia, że poziom jest coraz niższy, bo z Polski wyjeżdża za dużo wartościowych graczy. Teraz nie wyjeżdżają, bo nie ma odważnych na transfer polskich graczy.

3 mln euro chce Wisła za dwukrotnego króla strzelców i uchodzącego za najlepszego gracza ligi Pawła Brożka. - To nie jest porażająca kwota. Ale w Europie wiedzą, że piłkarz z polskiej ligi nie jest silny, nie jest szybki, niej jest wybiegany, nie ma wielkiej wydolności. Po meczu z Tottenhamem Brożek mówił, że fizycznie był zmęczony jak po trzech meczach polskiej ligi. A jeszcze nie zaczęliśmy mówić o umiejętnościach, technice i taktyce - mówi Grzegorz Mielcarski, były piłkarz FC Porto, reprezentant Polski, obecnie ekspert Canal+. - Gdzie europejskie kluby oglądają naszych ligowców? W pucharach. Jak ktoś zobaczył Pawła Brożka w spotkaniach z Levadią, zapłaciłby za niego 3 mln euro? Nie ma szans.

- Jeśli Brożek, najlepszy piłkarz najlepszej polskiej drużyny jest wyceniany na 3 mln euro, to ile warci są inni? 1,5-2 mln euro to są ceny adekwatne za najlepszych polskich piłkarzy. Menedżer Pawła opowiada, że Fulham jest gotowe kupić go za 3 mln euro. To teraz, skoro Brożek jest jest przeceniony, nie wyłoży kasy? Okazja niepowtarzalna. Jeśli do transferu nie dojdzie, znaczy, że te opowieści to były mrzonki.

Żaden klub nie był dość zdeterminowany, by zapłacić Lechowi 5-6 mln euro za 21-letniego Roberta Lewandowskiego, który strzelał gole w lidze, reprezentacji i pucharach. Negocjacje kończyły się na trzech.

- Nikt się nie boi ryzyka niekupienia Lewandowskiego czy Brożka. Żaden polski piłkarz kupiony w ostatnich latach z naszej ligi za 2-3 mln euro w ciągu dwóch-trzech lat nie stał się zawodnikiem dwa razy droższym. Wcześniej udało się to nielicznym: Iwanowi, Jackowi Bąkowi, Dudkowi, Arturowi Wichniarkowi...

W innych krajach takich piłkarzy jest wielu. Kupuje się ich za 3 mln euro z Bałkanów, po trzech latach sprzedaje do lepszej drużyny za sześć albo więcej - dodaje Mielcarski.

Ekstraklasę opuściło zaledwie sześciu zawodników. Czterem skończyły się kontrakty i byli do wzięcia za darmo, jednego wypożyczył angielski I-ligowiec. Wyjątek to Rafał Murawski, za którego mistrz Rosji Rubin Kazań zapłacił 4 mln euro. Ot, taki rosyjski kaprys. Reprezentant Polski jeszcze w lidze rosyjskiej nie zadebiutował.

Wisła faworytem

Kto może wygrać słabą polską ligę? Broniąca tytułu Wisła, która nie poradziła sobie w eliminacjach Ligi Mistrzów z estońską Levadią. Straty Zieńczuka i Baszczyńskiego uzupełniła posiłkami z zagranicy. 26-letni skrzydłowy reprezentacji Słowenii Andraż Kirm przypomina na lewej stronie Kamila Kosowskiego. Gdy do zdrowia dojdą Rafał Boguski i Łukasz Garguła, w ofensywie Wisła potencjał będzie mieć największy.

Pieniądze tego lata wydały jeszcze Lech (3 mln zł) i Polonia (2 mln). Do Poznania trafił bramkarz Grzegorz Kasprzik z Piasta Gliwice i Krzysztof Chrapek, król strzelców I ligi z Bielska-Białej. Po siedmiu latach na Ukrainie zadebiutuje w ekstraklasie obrońca Seweryn Gancarczyk. Wicemistrz Legia, zamiast kupować, pozbyła się trzech rezerwowych z Hiszpanii, a w zamian sprowadziła 33-letniego Marcina Mięciela. Za darmo, ale podobno dała mu 250 tys. euro rocznej pensji. Wyzdrowiał wreszcie Sebastian Szałachowski i Wojciech Szala, za to do lekarzy trafili as w ataku Takesure Chinyama i najlepszy obrońca Dickson Choto. To koniec transferów wśród faworytów.

Jak zwykle bałagan

Tradycyjnie od kilku sezonów, nie wiadomo kto ma zacząć rozgrywki, tajemnicą jest również, kto je skończy. Ale w tym roku mamy przynajmniej nowości.

Pierwszy raz w historii polskiej ekstraklasy klub nie dostał pozwolenia na grę w niej. Dwie instancje w PZPN odrzuciły wniosek licencyjny ŁKS, zarzucając łodzianom braki w dokumentacji finansowej i wyposażeniu stadionu. Klub poszedł w końcu do wojewódzkiego sądu administracyjnego, a ten wyznaczył termin sprawy na... 12 sierpnia.

Miejsce ŁKS (7. w ubiegłym sezonie) PZPN przydzielił Cracovii, która na boisku z hukiem zleciała do pierwszej ligi. Wzburzeni łodzianie wypowiedzieli więc wojnę klubowi z Krakowa. I przedstawiają coraz więcej dowodów, że Cracovii nie należała się licencja. Wiceprezydent Łodzi zawiadomił nawet prokuraturę.

Łodzianie wywalczyli tyle, że w czwartek związkowa komisja ds. nagłych, która obraduje w te wakacje częściej niż kursuje metro, podjęła decyzję o wstrzymaniu inauguracyjnego meczu ŁKS w pierwszej lidze. Czy zbierająca się dziś komisja mediacyjna doprowadzi do tego, by związek z ŁKS nie spotykał się przed sądem. Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy ma prawo dać łodzianom licencję. Na łódzką niekorzyść świadczy to, że spotkanie Cracovii w ekstraklasie nie zostało przełożone. Chyba że PZPN bierze na siebie odpowiedzialność za to, że już wkrótce ekstraklasa stanie się 17-zespołowa...

W nosie piłkarską ligę ma również Trybunał Arbitrażowy przy PKOl, który już 10 czerwca wyrokiem Sądu Najwyższego został zobowiązany do ponownego zajęcia się degradacją Widzewa za korupcję orzeczoną przez PZPN w ubiegłym roku. Tyle że do dziś nie znalazł na to czasu. Na dokładkę wczoraj okazało się, że związek nie przysłał do Trybunału wszystkich wymaganych dokumentów. Skutek jest taki, że Ekstraklasa SA i sam związek dały promocję Koronie Kielce, która zajęła w pierwszej lidze trzecią pozycję uprawniającą co najwyżej do barażu. Ale ponieważ jedyną do wczoraj konkretną decyzją podjętą przez PZPN tego gorącego lata było... anulowanie barażu - efekt jest taki, że gdyby dziś jednak zapadły decyzje, które zmusiłyby związek do nagłego przywrócenia barażu (teoretycznie jest to możliwe), nie jest pewne, czyby się odbył, bo obrażeni kielczanie już dawno zapowiedzieli, że w nim nie zagrają.

Groteskowej pikanterii łódzkim przypadkom dodaje to, że zgodnie z przepisami nawet jeśli sądy staną po ich stronie, a oni zagrają choć raz w pierwszej lidze, będą musiały dokończyć w niej sezon. Jedyną formą zadośćuczynienia byłyby odszkodowania dla ŁKS i Widzewa. Oba kluby już zapowiedziały, że sumy w sądowych wnioskach przeciw PZPN będą gigantyczne.

Wiadomo, że derby Krakowa odbędą się dwa razy w Sosnowcu. Kibice Piasta znowu muszą znać rozkład jazdy PKS z Gliwic do Wodzisławia. Lech przenosi się na dwa miesiące do Wronek, a jak wróci do Poznania to - podobnie jak w Warszawie na Legii - jego stadion będzie wielkim placem budowy. W stolicy Wielkopolski czynne będą dwie trybuny, w stolicy Polski - tylko jedna. Trwa też wykończenie stadionu w Lubinie. Ale to akurat powód do optymizmu. W przyszłości bezdomne drużyny grać będą na ładnych stadionach.

Polacy, którzy wyjechali do zagranicznych klubów

Dawid Kucharski (Lech - Heart of Midlothian, za darmo), Rafał Murawski (Lech - Rubin Kazań, 4 mln euro), Tomasz Moskal (Odra - APS Zakhyntos, za darmo), Radosław Majewski (Polonia - Nottingham Forest, wypożyczenie za 150 tys. euro), Marcin Baszczyński (Wisła - Atromitos Ateny, za darmo), Marek Zieńczuk (Wisła - Xanthi, za darmo), Błażej Augustyn (Legia - Rimini, 500 tys. euro).

Ważniejsze transfery między polskimi klubami

Filip Burkhardt (z Warty Poznań do Arki), Karol Gregorek (z Wisły Płock do Bełchatowa), Vahan Geworgyan (z ŁKS do Jagiellonii), Krzysztof Gajtkowski (z Polonii W. do Korony), Zbigniew Małkowski (z OKS Olsztyn do Korony), Krzysztof Chrapek (z Podbeskidzia do Lecha), Grzegorz Kasprzik (z Piasta Gliwice do Lecha), Paweł Nowak (z Cracovii do Lechii), Wojciech Skaba (z Legii do Polonii Bytom), Daniel Kokosiński (ze Znicza do Polonii W.), Błażej Telichowski (z Arki do Polonii W.), Andrzej Niedzielan (z Wisły K. do Ruchu), Łukasz Garguła (z Bełchatowa do Wisły K.).

Z zagranicy do Ekstraklasy

Adrian Mrowiec (Heart of Midlothian - Arka), Marcin Mięciel (Bochum - Legia), Piotr Piechniak (Levadiakos - Odra), Tamas Kulcsar (FC Fehervar - Polonia, za 200 tys. euro), Pablo Alvaro Menendez (Reggina - Wisła, wypożyczenie), Mariusz Jop (FK Moskwa - Wisła K., za darmo), Andraż Kirm (NK Domżale - Wisła K., za blisko 400 tys. euro), Seweryn Gancarczyk (z Metalista Charków do Lecha, za około 300 tys. euro).

źródło 90minut.pl

Tarasiewicz: Ze Śląskiem na śmierć - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA