Sąd Najwyższy zdegradował Widzew. Co na to PZPN?

Widzew Łódź zdegradowany za korupcję - to konsekwencja decyzji Sądu Najwyższego, który uchylił wyrok Trybunału przy PKOl.

W lipcu 2008 r. - Widzew wówczas spadł sportowo z ekstraklasy i nie został dodatkowo zdegradowany za korupcję do drugiej ligi, teraz na boisku do ekstraklasy wrócił - olimpijski Trybunał anulował degradację Widzewa. Uznając argument klubu, że czyny się przedawniły. PZPN - prący do degradacji Widzewa - złożył skargę kasacyjną do SN, a ten przedwczoraj uznał racje związku, uchylił wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Trybunał.

- PZPN miał prawo przedłużać okresy przedawnienia, a prawo późniejsze zawsze stoi nad wcześniejszym. Według przepisów FIFA korupcja w sporcie się nie przedawnia - uzasadniał przewodniczący składu orzekającego prof. Herbert Szurgacz. Zwrócił także uwagę na moralny aspekt kupczenia punktami. - Jeżeli kluby we wnioskach do sądu piszą, że kary za korupcję są niesprawiedliwe czy dolegliwe, to jest to bulwersujące - grzmiał prof. Szurgacz.

- Wyrok oznacza, że wracamy do stanu sprzed decyzji Trybunału, a ten jest taki, że Widzew jest zdegradowany prawomocnym orzeczeniem PZPN - mówi Krzysztof Malinowski, szef Związkowego Trybunału Piłkarskiego, czyli instancji, która łódzki klub formalnie wyrzuciła z ligi. Trybunał przy PKOl będzie jeszcze raz rozpatrywał wniosek Widzewa o utrzymanie w lidze, ale to nie wstrzymuje egzekucji. Zresztą prawnicy są zgodni - Trybunał musi wziąć pod uwagę argumenty SN i tym razem na pewno podtrzyma relegację klubu.

Decyzja SN była szokiem dla działaczy Widzewa. Od miesięcy zapewniali, że mają znakomitych prawników i bardzo mocne argumenty. Jeszcze w ubiegłym tygodniu właściciel Widzewa Sylwester Cacek mówił: - Nic złego naszemu klubowi nie może się już stać.

Dość szybko po orzeczeniu klub wydał oświadczenie, ale utrzymane bardziej w tonie kibicowskim niż merytorycznie zbijające uzasadnienie SN. - Według naszej interpretacji cały czas jesteśmy w ekstraklasie - przekonuje Bogusław Sosnowski, przewodniczący rady nadzorczej KS Widzew Łódź SA.

A Marcin Animucki, prezes klubu, dodaje: - Przygotowujemy kilka wniosków do Trybunału Arbitrażowego. Najważniejszy to zawieszenie wykonania kary do czasu rozpatrzenia odwołania.

PZPN, którego niemal cała wierchuszka podróżowała w środę z RPA do Polski, zwołał na piątek Komisję ds. Nagłych (według statutu zasiadają w niej prezes i pięciu wiceprezesów), która ma zastanowić się, co zrobić z przypadkiem Widzewa i jak może to ewentualnie wpłynąć na baraże o ekstraklasę, które już i tak były niewiadomą po odmowie przyznania licencji drugiemu łódzkiemu klubowi - ŁKS. Najbardziej ekstremalne przecieki ze związku mówiły, że jeżeli baraże w ogóle się odbędą - zostaną przełożone na początek nowego sezonu. Według wyników sportowych miałaby w nich grać Arka Gdynia z Koroną Kielce. Ale zamieszanie z ŁKS powoduje, że z ekstraklasy w grę wchodzić może przesunięta w tabeli Cracovia, z kolei ewentualny spadek Widzewa być może da szansę czwartemu w pierwszej lidze Podbeskidziu Bielsko-Biała.

Komisja do spraw Nagłych Przekrętów?- przeczytaj komentarz Jacka Sarzały ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.