34. kolejka Serie A. Kogo uciszył Ibrahimović, a kogo Inter

Cały tydzień trwała gorąca debata, czy szalony pomysł Milanu, by dogonić lidera, może wypalić. W sobotę wypalił jednak lider i pokonał Lazio 2:0

Na ów "szalony pomysł" wpadła raczej prasa, która nie umie się pogodzić z tym, że rywalizacja została praktycznie rozstrzygnięta na wiele tygodni przed finiszem rozgrywek. Ochrzciła w ten sposób wpływ na tabelę imponującej passy Milanu (siedem zwycięstw i remis w ośmiu minionych kolejkach) w połączeniu z zadyszką Interu (zaledwie dwa punkty w trzech kolejkach). Różnica między nimi zmalała do siedmiu punktów.

Emocje podsycił też Massimo Ambrosini, który wypomniał Jose Mourinho słowa sprzed kilku miesięcy. Trener obrońców tytułu wykpiwał wówczas lokalnych rywali jako drużynę, która skończy sezon z "zerem trofeów". Pomocnik Milanu zapowiedział, że wkrótce buta Mourinho obróci się przeciwko niemu. Trener odparował, że Ambrosini nie ma moralnego prawa do takich słów, skoro machał kiedyś obraźliwym dla Interu transparentem z napisem "wsadźcie sobie scudetto w d..." (podali mu go kibice, gdy Milan świętował Puchar Europy). Potem było o golach strzelanych rękami, niesłusznych karnych etc. Cały tydzień trwała typowa dla Serie A werbalna wymiana ognia, która miała utwierdzić wszystkich w przekonaniu, że wyścig o tytuł trwa.

Sobotni wieczór na San Siro długo to potwierdzał. Gospodarze przez godzinę nie oddali celnego strzału, kibice fetowali głównie gwiazdę Lazio Mauro Zarate. Swojego idola - Zlatana Ibrahimovicia - wygwizdywali. Szwed zrewanżował się, zanim (!) strzelił 21. gola w lidze. Przytknął palce do ust i w ogóle serią gestów dał do zrozumienia, by fani zamilkli. Mourinho go bronił, mówił, że zachowanie trybun było nie fair. Nie po raz pierwszy skarżył się, że kibice nie szanują piłkarzy, że przeszkadzają im zamiast ich wspierać.

Mediolańczycy są ofiarami własnego sukcesu. Ligę zdominowali absolutnie, więc fanom krajowe wygrywanie trochę zobojętniało, uczyniło ich wymagającymi, wściekle reagującymi na przeciętną grę. A piłkarze Mourinho nie zachwycają, punkty ciułają z powabem poborcy podatkowego.

Najmniej na gwizdy zasłużył Zlatan Ibrahimović, który w całej karierze nie był skuteczniejszy i jest bezdyskusyjnie największą gwiazdą Serie A, zwłaszcza w tym sezonie po wielokroć jaśniejszą od konkurentów. W sobotę nie tylko zdobył bramkę, ale i asystował przy golu Muntariego na 2:0. Wtedy zareagowali też koledzy - Zanetti, Samuel i Chivu otoczyli go, imitując zachowanie ochroniarzy.

Szwed się nie skarżył. - Gdyby nie gwizdy, nie strzeliłbym gola. One dały mi dodatkową stymulację - powiedział. A później znów wysłuchiwał pytań, czy zostanie w Interze. Kibiców złoszczą bowiem i jego aluzje - wygłaszane publicznie - o potrzebie nowych wyzwań. Prasa wciąż spekuluje - miałby np. przejść do Barcelony, która przysłałaby do Mediolanu Samuela Eto'o.

Ibrahimović uciszył interistów, jego drużyna - milanistów. Wicelider znów zwyciężył w ładnym stylu (2:0 w Katanii, a Inzaghi i Kaka trafiali jeszcze w słupek), ale jeśli za tydzień straci punkty z Juventusem, a lider pokona Chievo, Inter obroni tytuł na trzy kolejki przed końcem sezonu.

Gest Ibrahimovicia. Frustracja uzasadniona? - czytaj tutaj ?

Liga włoska. 34. kolejka

AS ROMA - CHIEVO 0:0

CATANIA - AC MILAN 0:2 (0:1): Inzaghi (27.), Kaka (52.)

FIORENTINA - TORINO 1:0 (0:0): Vargas (57.)

JUVENTUS - LECCE 2:2 (0:1): Nedved (54.,66.) - Konan (11.), Castillo (90.)

PALERMO - CAGLIARI 5:1 (2:0): Migliaccio (29.), Miccoli (38.), Tedesco (50.), Cavani (57.), Succi (87.) - Jeda (48.)

SIENA - NAPOLI 2:1 (2:0): Kharja (11.), Maccarone (25.) - Pia (80.)

UDINESE - ATALANTA 3:0 (1:0): Quagliarella (43., 74.), Pasquale (90.)

INTER MILAN - LAZIO 2:0 (0:0): Ibrahimovic (58.), Muntari (70.)

BOLOGNA - REGGINA 1:2 (0:1): Moras (87.) - Brienza (40.), Barreto (46.)

Genoa - Sampdoria

Strzelcy

21 - Ibrahimovic (Inter), Di Vaio (Bologna)

18 - Gilardino (Fiorentina)

Rekord Milanu

33,64

tyle lat miał w niedzielę średnio piłkarz podstawowej jedenastki Milanu. W nawiasie wiek według roczników: Dida (36 lat) - Zambrotta (32), Maldini (41), Favalli (37), Jankulovski (32) - Beckham (34), Pirlo (30), Ambrosini (32) - Seedorf (33), Kaka (27) - Inzaghi (36).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.