Co z mistrzem Polski w przyszłym sezonie? Rewolucji nie będzie, do wzięcia jest Dante

- W ciągu najbliższych kilku tygodni chciałbym mieć jasność w sprawach kadrowych - deklaruje Jacek Nawrocki, nowy trener PGE Skry Bełchatów. To na razie największa zmiana w drużynie, która po raz piąty z rzędu zdobyła mistrzostwo Polski.

Jak gra Dante? Zobacz na Z czuba.tv ?

Nawrocki zastąpił Daniela Castellaniego, który rozpoczyna pracę z reprezentacją Polski. Kontrakt podpisał już kilka miesięcy temu. - Żeby uciąć spekulacje - stwierdził Konrad Piechocki, prezes klubu. Jego asystentem będzie Maciej Bartodziejski, który w zakończonym sezonie pomógł Pamapolowi Wieluń w awansie do PlusLigi.

Jeśli chodzi o zawodników, radykalnych zmian w Skrze trudno się spodziewać. Powód jest jeden - aż 11 siatkarzy ma ważne kontrakty. Umowy skończyły się Pawłowi Maciejewiczowi, Janne Heikkinenowi i Radosławowi Wnukowi. Nie jest tajemnicą, że dwaj pierwsi muszą szukać sobie nowych klubów. W ostatnich rozgrywkach grali mało z powodu kontuzji i przeciągających się rehabilitacji. Fin ma ponoć ofertę z Zaksy Kędzierzyn-Koźle, a Maciejewiczem interesowała się Delecta Bydgoszcz. Piąty tytuł dla Skry Bełchatów. Na czym polega jej fenomen?

Wnuk może zostać w Skrze, bo - jak stwierdził kiedyś prezes Piechocki - trudno znaleźć rezerwowego środkowego, który wejdzie na boisko przy 10 tys. kibiców i zagra bardzo dobrze. Chodzi o pierwsze spotkanie z Iskrą Odincowo w Lidze Mistrzów wygrane przez bełchatowian 3:0. Nie mogli w nim wystąpić ani Heikkinen, ani Marcin Możdżonek. Jeśli jednak nie zostanie w Bełchatowie, chętnie zatrudni go Pamapol Wieluń.

Niewykluczone, że mimo obowiązujących kontraktów jeszcze ktoś odejdzie. - Może ktoś ma lepsze oferty - zastanawia się Nawrocki. Skra już przed poprzednim sezonem wypożyczyła do AZS Politechniki Warszawa Roberta Milczarka i Bartłomieja Neroja. W stolicy gra też trzeci zawodnik mistrza Polski - świetny młody środkowy Karol Kłos. To on ma wielką szansę dołączenia do kadry bełchatowskiego zespołu. Jednak trenerzy i szefowie klubu zastanawiają się, czy będzie to dobre rozwiązanie dla 20-letniego zawodnika. Bo trudno przypuszczać, aby wygrał rywalizację z reprezentantami Polski - Marcinem Możdżonkiem i Danielem Plińskim.

Pojawiły się też plotki, że do Skry trafi Guillaume Samica z Jastrzębskiego Węgla. Nawrocki mówi, że nic o tym nie wie. Francuski przyjmujący negocjuje jednak z Resovią i Zaksą, ma też propozycję z Turcji. W Bełchatowie Samica spotkałby kolegę z reprezentacji Stepohane'a Antigę, ale czy wygrałby rywalizację z Dawidem Murkiem? Ten ostatni w finałach wreszcie zagrał tak, jak potrafi - był jeśli nie najlepszym, to jednym z najlepszych zawodników pojedynków decydujących o złocie. Murek ma nad Francuzem jedną przewagę - znacznie lepiej przyjmuje zagrywkę. Na tej pozycji Skra ma jeszcze superrezerwowego Michała Bąkiewicza i młodego Bartosza Kurka, o którym trener Nawrocki mówi, że jest największą nadzieją polskiej siatkówki.

Niewykluczone jednak, że Skra zdecyduje się na spektakularny transfer. Nie musi się martwić o brak pieniędzy, bo główny sponsor - Polska Grupa Energetyczna - jest usatysfakcjonowany wynikami i promocją poprzez siatkówkę. Jej szefowie oglądali pierwsze mecze finałowe z Resovią i byli bardzo zadowoleni, podobnie jak wcześniej, kiedy drużynę w Lidze Mistrzów oglądało po 10 tys. kibiców w łódzkiej hali sportowej. Nie powiększając budżetu, mistrza Polski stać na zatrudnienie siatkarza z najwyższej półki. Podobno do wzięcia jest Brazylijczyk Dante Amaral z Dynama Moskwa, którego chciałaby też Resovia. W Skrze woleliby jednak Michała Winiarskiego.

Jedno jest pewne - drugi rok z kolei nie będzie spekulacji o tym, czy wyjedzie z Polski Mariusz Wlazły. Kapitan Skry ma ważny kontrakt.

O "mistrzowskim" meczu Skry - czytaj tutaj ?

Copyright © Agora SA