Z Błaszczykowskim w pomocy i Jeleniem w ataku na Irlandię Północną

W sobotę o 18.15 na Windsor Park w Belfaście mecz z Irlandią Północną. Trzy punkty odbudują szanse Polaków na awans do mundialu w RPA i dadzą pół roku spokoju trenerowi Leo Beenhakkerowi. Do zwycięstwa mają poprowadzić Jakub Błaszczykowski i Ireneusz Jeleń.

Zatrzymać Davida Healy'ego i wygramy ?

Sześć punktów to plan minimum i maksimum na wiosenne mecze eliminacji mistrzostw świata. W środę w Kielcach rywalem Polski będą amatorzy z San Marino. - Dwa zwycięstwa sprawią, że kwestia awansu wciąż będzie w naszych rękach. Cztery punkty też będą dobre, nie przekreślą szans, ale stracimy komfort, który zapewnią dwie wygrane - mówi Beenhakker. Asekurował się remisem w Belfaście, ale nikt nie wyobraża sobie innego wyniku niż zwycięstwo.

- Jesteśmy gotowi na wszystko: śnieg, słońce, wiatr i deszcz - mówią w polskiej ekipie. I dodają, że sposób na Irlandczyków z północy jest jeden: grać w piłkę zdobywaniem przestrzeni kilkoma podaniami w środku pola, sprytem i techniką, a nie dalekimi przerzutami czy walką wręcz.

Będzie piekielnie ciężko, bo cała koncepcja na ten mecz runęła jak domek z kart, gdy po kolei z kadry wykruszali się z powodu kontuzji pomocnik Łukasz Garguła, napastnik Paweł Brożek, a tuż przed zgrupowaniem Rafał Murawski (złamał palec u nogi). Cała trójka grała w ostatnich meczach towarzyskich z Irlandią w Dublinie i Walią w Portugalii. Byli szykowani na Belfast. Leo musi znaleźć zastępców.

Na zgrupowaniu doszły kolejne problemy. Z bólem żeber zmagał się Kuba Błaszczykowski, plecy bolały Ireneusza Jelenia. Z ostatniego treningu z bolącą łydką zszedł Jacek Krzynówek. - Wszyscy, którzy przyjechali do Belfastu, są gotowi do gry - mówi jednak Rafał Ulatowski, asystent Beenhakkera. - Jest w porządku - rzucił Błaszczykowski, o którym selekcjoner mówi, że dla Polski jest tym, kim Cristiano Ronaldo dla Portugalii.

Błaszczykowski, Jeleń i Krzynówek będą w sobotę niezbędni reprezentacji, by grała tak, jak chce Beenhakker. Rajdy świetnego techniczne Błaszczykowskiego i jego częste powroty do defensywy będą na wagę złota. Dzięki niemu Polska pokonała Czechów w Chorzowie. To koło zamachowe drużyny - piłkarz, który sam potrafi rozstrzygnąć mecz. Jest szykowany specjalnie na sobotę - Beenhakker uzgodnił z trenerem Borussii Dortmund Jürgenem Kloppem, że w niedzielę Kuba wróci do Niemiec. Z San Marino Polska poradzi sobie bez niego.

Jeleń w reprezentacji Leo grał mało. Ostatni raz w sierpniu przeciwko Ukrainie, wcześniej z Armenią w Kielcach w marcu 2007 r. Ale jest w świetnej formie, w Auxerre strzela gola za golem. I nie ma powodu, dla którego nie miałby zastąpić w tym przyjemnym obowiązku Brożka. 28-letni piłkarz nie jest jednak typem napastnika grającego tyłem do bramki, który potrafi przyjąć piłkę, zastawić się, odegrać na skrzydło. Szybki jak wiatr, gdy dostaje piłkę, mija obrońcę i strzela. Albo dostawia nogę tam gdzie trzeba. Konkurentem jest Robert Lewandowski, który w lutowym meczu z Walią zagrał od początku (pierwszy raz w kadrze) - Brożek wszedł za niego po przerwie, ale jasne było, że to on miał strzelać bramki na Windsor Park. Gdyby nie kontuzja. Tak, szansę dostanie pewnie Jeleń. Bo żal nie korzystać z jego formy.

Ostatnią zagadką jest to, kto obok Mariusza Lewandowskiego zagra w środku pomocy. Ciężko uwierzyć, że będzie to Łukasz Trałka z Polonii, który w tak ważnym meczu nigdy nie grał. Beenhakker nazywa go "piranią" ze względu na nieustępliwość i zaciętość. Ale jakoś nie idzie to w parze z koncepcją trenerów grania piłką na grząskim boisku w Belfaście. Bardziej pasuje Dariusz Dudka obok M. Lewandowskiego i Roger przed nimi.

W meczu z Irlandią Północną z drużyną Beenhakkera będzie jak z totolotkiem - żeby wygrać, trzeba grać. Umiejętności, forma, kluby, w jakich występują piłkarze, przemawiają za Polską. Jeśli zagrają mądrze - wygrają. Beenhakker i piłkarze odetchną, przynajmniej do września, nikt w PZPN nie będzie domagał się zwolnienia Holendra. A droga na mundial w RPA będzie mniej wyboista. Sobotni pojedynek obejrzy na żywo kilkudziesięcioosobowa delegacja Zarządu Związku.

Leo chwali Wasyla: potrafi aż pięć razy podbić piłkę i...

3 - tylu piłkarzy grało na Windsor Park w meczu z Irlandią Płn. 4 września 2004 roku (Żewłakow, Krzynówek do 67. minuty i M. Lewandowski). Polska wygrała 3:0 w eliminacjach MŚ 2006

89 - tyle meczów zagrał w reprezentacji Jacek Krzynówek, w sobotę wystąpi po raz 90.

W Belfaście napisy: Niech Boruc spoczywa w pokoju - czytaj tutaj ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.