Turniej WTA w Dubaju. Urszula kontra Agnieszka Radwańska

Siostry Radwańskie po raz pierwszy zmierzą się w turnieju WTA. - Wolałbym, żeby grały ze sobą, ale dopiero w finałach - mówi ich ojciec

Shahar Peer nie dostała wizy na turniej w Dubaju ?

Do konfrontacji dojdzie w poniedziałek o 9.00 (transmisja w Eurosporcie) w I rundzie ekskluzywnego turnieju w Dubaju z pulą nagród 2 mln dol. Agnieszka jest rozstawiona z dziewiątką. Urszuli udało się przejść eliminacje. Sobotnie losowanie zetknęło je ze sobą.

- Dobra wiadomość jest taka, że jedna Radwańska zagra w drugiej rundzie. Mecz będzie emocjonujący, ale tak naprawdę to mamy pecha. Wielki turniej, kilkadziesiąt dziewczyn, a dwie Polki wpadają na siebie. Szkoda - wzdycha Victor Archutowski, menedżer sióstr. Rober Radwański też nie był zadowolony. - Polskich tenisistek jest mało. Wolę, żeby walczyły z resztą świata, a ze sobą grały o zwycięstwo w całym turnieju - stwierdził tata trener, który w niedzielę był jeszcze ciągle w Paryżu, gdzie Agnieszka przegrała w w ćwierćfinale z Amelie Mauresmo. Trener może nie obejrzeć meczu córek na żywo, bo... ma problemy z załatwieniem wizy do Dubaju. Zresztą nie tylko on. Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich odmówiły wpuszczenia izraelskiej tenisistki Shahar Peer, co zakończy się pewnie międzynarodowym skandalem. ZEA z zasady nie przyznaje wiz obywatelom Izraela. Ale władze federacji WTA są oburzone, że dla sportowca nie zrobiono wyjątku. Grożą nawet odebraniem turnieju. - Problemy Roberta są bardziej prozaiczne, brakuje mu jakiejś pieczątki. Mam nadzieję, że pozwolą mu lecieć - uśmiechał się Archutowski.

Mecz będzie wyjątkowy, bo siostry Radwańskie nie grały jeszcze ze sobą w imprezie WTA. Statystyki na stronie Międzynarodowej Federacji Tenisowej wskazują tylko na cztery siostrzane konfrontacje w turniejach juniorskich. Wszystkie wygrała Agnieszka, po raz ostatni w austriackim Wels w 2005 r.

Ale siostry rozegrały też setki, jeśli nie tysiące sparingów. W niedzielę... wspólnie przygotowywały się do spotkania. - Często gramy w tych samych turniejach. Prędzej czy później dojdzie do naszego meczu. Mamy nadzieję, że w półfinale Szlema - mówiła niedawno Agnieszka. - Agnieszki nigdy nie pokonałam, chyba raz urwałam jej seta. Ale to się może zmienić, bo znam ją doskonale, a przecież jestem silniejsza niż kiedyś - wspominała 18-letnia Urszula.

Za starszą o półtora roku Agnieszką przemawia znacznie większe doświadczenie podparte 10. pozycją na świecie (Ula jest 120.) Starsza siostra jest na korcie spokojniejsza, słynie ze stalowych nerwów i bajecznej techniki. Ula to jej przeciwieństwo. Jest kłębkiem nerwów. Gdy jej nie idzie, potrafi rzucać rakietą i kląć jak szewc. Urszula jest jednak rozpędzona wygranymi meczami w kwalifikacjach. Zdążyła się przyzwyczaić do nawierzchni w Dubaju. Robert Radwański podkreślał też, że Ula ma od Agnieszki lepsze warunki fizyczne - jest wyższa, mocniej serwuje. Nie potrafi jednak tego na razie wykorzystać.

Tymczasem Agnieszka ma anginę. Lekarz we Francji przepisał jej antybiotyki jeszcze przed ćwierćfinałową porażką w piątek z Mauresmo. - Angina, ale też kontuzja uda mogą osłabić Agnieszkę, która w normalnych warunkach byłaby murowaną faworytką. Ula tym razem może być bardzo groźna - uważa Archutowski.

Dubaj od kilku lat jest wybierany przez tenisistki na najlepszy turniej świata. Arabscy szejkowie przygotowują królewskie warunki. Hotele mają siedem gwiazdek, pula nagród zawsze przyprawia o zawrót głowy. Radwańska opowiadała, że organizacja imprez jest perfekcyjna. Tenisistki są rozpieszczane m.in. możliwością darmowych zakupów w strefie wolnocłowej (Dubai Duty Free jest sponsorem imprezy).

Może siostry dogadają się, która z nich ma wygrać, pójdą postawić wynik u bukmachera, a potem wybiorą się na wspólne zakupy? - Bez żartów. Widział pan kiedyś, jak Ula gra z Agnieszką w sparingu? To jest wojna na noże. Jedna nie odda drugiej nawet pół punktu, prędzej zemdleje. Strach pomyśleć, jaką bitwę zgotują sobie w meczu o punkty? - odpowiedział Archutowski.

Radwańska przegrała z anginą i Mauresmo - czytaj tutaj ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.