Skoki narciarskie. Najgorszy start Schlierenzauera

Po sześciu kolejnych zwycięstwach i absolutnej dominacji w Pucharze Świata rewelacyjny Austriak Gregor Schlierenzauer dopiero ósmy w konkursie lotów w Oberstdorfie. Od razu po nim pojechał do domu, w zawodach drużynowych nie wystartował.

Wygrał, z rewelacyjnym rekordem obiektu, fiński wicemistrz świata sprzed dwóch lat Harri Olli. W pierwszej serii pofrunął aż na 225,5 metra i zdeklasował przeciwników. Poprzedni rekord obiektu im. Heiniego Klopfera należał do Norwega Roara Ljoekelsoeya i był o 2,5 m krótszy. W drugiej serii Olli tylko potwierdził, że nie ma sobie równych tego dnia.

Wydarzeniem dnia była jednak porażka Schlierenzauera. Jego statystyki w tym sezonie są oszałamiające. Z dwudziestu poprzednich konkursów wygrał dziesięć. Przed sobotnimi lotami miał szansę wygrać po raz siódmy z rzędu i przejść do historii - sześć razy wygrywali już kiedyś Finowie Janne Ahonen i Matti Hautamäki. Siedmiokrotnie nie udało się nikomu. Do soboty Schlierenzauer ani razu w tym sezonie nie był poniżej czwartego miejsca. Zdarzyło mu się to czterokrotnie (Pragelato, Oberstdorf, Ga-Pa i Bischofshofen), co oznacza, że szesnaście razy był na podium. A przecież dopiero dzień po tegorocznym Turnieju Czterech Skoczni skończył... 18 lat!

- Jak patrzę ma skoki Gregora, to wydaje się, że jest on poza zasięgiem - wzdychał niedawno Hannu Lepistö, trener Adama Małysza. Jakby z niedowierzaniem, że jego 31-letni podopieczny będzie w stanie rywalizować ze Schlierenzauerem podczas MŚ w Libercu. Ale po sobotnim konkursie indywidualnym w Oberstdorfie nic już nie jest pewne. Schlierenzauer od razu po sobotniej porażce spakował się i wrócił do Austrii na kilkudniowy odpoczynek. Co to oznacza? Wielkie emocje podczas MŚ w Libercu.

Olli wygrywa, koniec serii Schlierenzauera - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.