Walia to nie Irlandia Północna

Polska zagra w środę w Portugalii z jedną z najmłodszych reprezentacji w Europie. - Będziemy silnym rywalem, ale zupełnie innym niż Irlandia Północna - uważa walijski dziennikarz.

Polska - Walia, Lato - Beenhakker ?

Ostatni raz Polacy spotkali się z Walijczykami we wrześniu 2005 r. Po golu Macieja Żurawskiego reprezentacja Pawła Janasa wygrała 1:0. - Dziś zobaczycie inny zespół. Kiedy pięć lat temu John Toshack zostawał trenerem, zastał rozbitą drużynę, z dziurami zostawionymi przez weteranów: Ryana Giggsa, Gary'ego Speeda, Robbiego Savage'a czy Marka Pembridge'a. Postawił na młodzież. I to przynosi efekty - mówi Mark Bloom z "South Wales Echo".

 

Kiedy w 1984 r. trener Walijczyków kończył karierę piłkarską, ponad połowy powołanych na sparing z Polską nie było jeszcze na świecie. Seniorem jest 30-letni Craig Bellamy, gwiazdami 20-letni Gareth Bale z Tottenhamu i rok młodszy Aaron Ramsey z Arsenalu, kapitanem 22-letni Joe Ledley. - Toshack zaczął od porządków po Marku Hughesie, za czasów którego po sobotnim meczu reprezentacja ruszała w miasto i wracała w niedzielę po południu. John z tym skończył. Choć jest trenerem starej daty, a jego treningi są mało wyszukane, młodzi go kochają. On na nich postawił, a oni uwierzyli, że razem mogą stworzyć najlepszą reprezentację Walii w historii. Do tego dodał charakternego Bellamy'ego, który z Polską raczej nie zagra z powodu kontuzji - mówi walijski dziennikarz.

W eliminacjach do mistrzostw świata Walijczycy pokonali Azerbejdżan i Liechtenstein, a przegrali z Rosją i Niemcami. Szanse na awans choćby do baraży mają niewielkie. - Wicemistrzowie Europy strzelili nam tylko jednego gola, w dodatku na 18 minut przed końcem. Zdajemy sobie jednak sprawę, że ta drużyna na awans na mundial jest za młoda. Bardzo liczymy za to na występ u was na Euro 2012 - mówi Bloom.

Dlatego kilka tygodni temu Toshack przedłużył umowę do 2012 r. W listopadzie jego drużyna pokonała na wyjeździe Danię 1:0. - Kiedyś mieliśmy niezłych piłkarzy ofensywnych, takich jak Giggs czy Hartson. Ale reszta obijała się po drugich i trzecich ligach angielskich. Teraz mamy graczy Premier League w każdej formacji - mówi Bloom.

I to odróżnia Walijczyków od Irlandii Północnej, z którą Polacy zagrają pod koniec marca w Belfaście. - Czas taktyki "kopnij i biegnij" w Walii minęły. Będziemy dobrym przetarciem, ale nie spodziewajcie się, że zagramy tak jak Irlandczycy. Zespół Toshacka długo konstruuje akcje, wymienia mnóstwo podań, bardzo często do ataków włączają się boczni obrońcy Tottenhamu Bale i Gunter. Gramy zdecydowanie bardziej cywilizowany futbol niż Irlandia Północna - kończy Bloom.

Prawdopodobny skład: Hennessey (Wolverhampton) - Gunter (Tottenham), Nyatanga (Derby), Williams (Swansea), Bale (Tottenham) - Fletcher (Crystal Palace), Collison (West Ham), Ledley (Cardiff), Ramsey (Arsenal) - Evans (Manchester City) - Vokes (Wolverhampton) lub Bellamy (Manchester City)

Michał Żewłakow: Chemia jest między nami - czytaj tutaj ?

Copyright © Agora SA