113 pseudokibiców odpowie za zadymy w Gdańsku ?
Do zamieszek doszło na godzinę przed meczem. Do zadymy w Gdańsku doszło godzinę przed meczem. Kibole zaatakowali ochronę i próbowali sforsować płot na stadion. Do akcji wkroczyła policja, która używał gazu łzwiącego i zatrzymała najbardziej agresywnych mężczyzn. Stowarzyszenie Wiara Lecha opublikowało oświadczenie, w którym o całe zajście obwinia funkcjonariuszy.
Przeczytaj oświadczenie Stowarzyszenia Wiara lecha ?
Arkadiusz Kasprzak, wiceprezes Lecha Poznań: Czytałem.
- Moje wierzenie nie ma znaczenia. Nie mamy dokładnego raportu policji, a dla mnie liczą się fakty. Fakty mamy tylko ze strony Wiary Lecha. Jeśli chodzi o policję, mamy zatrzymanych, ale nikt nie siedzi za kratkami. Chcemy dowiedzieć się, co policja zarzuca naszym kibicom. Dopiero wtedy zareagujemy.
- Powiem panu, jak dowiem się, co się wydarzyło.
- Jak poznam szczegóły, odniosę się do treści listu.
- Policja ma nam w ciągu kilku dni przekazać materiały, Lechia odmawia wydania nagrań.
- Nie widziałem tego filmu. A czy list może źle wpływać na wizerunek? Jutro jedziemy na posiedzenie komisji ligi, chcemy usłyszeć zarzuty dla kibiców od Ekstraklasy. Nie wydaliśmy oświadczenia, bo czekamy na konkrety od gdańskiej policji. W tej chwili mamy sprzeczne informacje. Wiara Lecha swoje, a...
- Zdanie policji będzie istotniejsze. Ale z pisma Wiary Lecha wynika, że doszło do prowokacji.
- I to jest podstawą do wyjaśnień. Chciałbym dowiedzieć się od policji, dlaczego kibice zostali zatrzymani. Czy postawiono im zarzuty? Jeśli tak, to jakie? Jeśli nie, dlaczego ich zatrzymywano?
- Oglądam wszystkie mecze Lecha w Poznaniu i nigdy nie zdarzyło się nic, co mogłoby godzić w nasz wizerunek. Na wyjazdy jeżdżę często. Ale w Gdańsku nie byłem, chcę więc dostać obiektywne informacje.
- Widziałem. Nie akceptuję tego.
- Lech zareagował. Uważamy, że nie wszystko należy robić publicznie. Jesteśmy klubem, w którym się rozmawia. Były spotkania z Wiarą Lecha. Przynoszą świetne efekty.
- Efektem spotkań jest wszystko to, co dzieje się na stadionie w Poznaniu. Nie można powiedzieć, że nic nie robimy, bo kibice odpalają race. Gdyby nie zdarzenia przed meczem z Lechią, nikt nie uznałby rac za największe przewinienie na świecie.
- Nie ujdzie im to płazem. Potępiamy takie działania.
- Do pewnego momentu nie było to zabronione...
- Zgadza się. Race są wykroczeniem, ale nie jest to najistotniejszy problem.
- Nie powinny takie filmy się tam pojawiać.
- Jutro go obejrzę i podejmę decyzję.
- Na nasz stadion bandyci nie przychodzą. A czy określenia z listu są niesłuszne, musimy wyjaśnić. Czekam na konkrety od policji i Ekstraklasy.