Roma kontra Inter. Mourinho mocny jest głównie w gębie?

Wicemistrz Roma podejmuje w hicie ligi włoskiej lidera Inter Mediolan. Transmisja w Canal+ Sport w niedzielę o 20.25

Ibrahimovic: Z Mourinho nauczyłem się więcej niż w ostatnich pięciu latach ?

Portugalski trener obrońców tytułu błyskawicznie, podobnie jak w Chelsea, zepchnął gwiazdy w cień. A to pochwali się publicznie, że zarabia 11 mln euro, czyli więcej, niż wszyscy przypuszczają (co klub pośpiesznie dementuje), a to przyłoży koledze po fachu z Serie A, a to skrytykuje całą Serie A, a to weźmie ją w obronę przed krytyką Anglików. Gdyby nie fenomenalny gol Ibrahimovicia w ostatniej kolejce, chyba nikt by nie pamiętał, że Inter płaci komuś jeszcze poza trenerem.

Wyniki i gra są mniej spektakularne. Po trzech z rzędu tytułach mediolańczycy znów się wzmocnili, kupując wskazanych przez Mourinho Quaresmę, Manciniego oraz Muntariego, ale w Serie A zajmują trzecie miejsce, przegrali derby Mediolanu, w Lidze Mistrzów rozczarowali remisem na własnym boisku z Werderem Brema. Niemal co mecz tracą gole. Nie porywają też stylem gry, a trener wciąż powtarza, że na razie nie zdążył wpoić im swojej filozofii. Przeszkadza mu m.in. nawałnica kontuzji - musi co tydzień wystawiać inną parę środkowych obrońców, choć w poprzednich klubach zawsze wybierał dwóch ulubieńców i tego duetu niemal nigdy nie rozbijał.

Teraz znów będzie musiał posadzić na ławce nie całkiem zdrowych Samuela oraz Burdisso (leczą się też Rivas, Vieira, Maxwell, Jimenez, Figo), ale to niewielkie problemiki na tle kryzysu Romy. Szeroka kadra mediolańczyków pozwala wystawić w środku defensywy mistrza świata Materazziego i Cordobę, dla rywali dyskwalifikacja kluczowych obrońców Mexesa i Panucciego jest ciosem bardzo mocnym. Wciąż na ławce będzie siedział też lider Francesco Totti (być może wejdzie w trakcie gry), bez którego rzymianie na boisku głównie cierpią. Rzymianie, w minionych sezonach coraz mocniej naciskający na bogatszy Inter i zbliżający się do europejskiej czołówki, rozpoczęli sezon beznadziejnie. W Serie A przegrywają co drugi mecz i ledwie wystają nad strefę spadkową, w Lidze Mistrzów przegrali u siebie z rumuńskim Cluj.

Rośnie presja na trenerze Luciano Spallettim, ale i Mourinho spodziewa się meczu pod wysokim napięciem. Za skórę zalazł już wielu ludziom. Gdyby nie powiodło mu się w drugim po derbach Mediolanu wielkim wyzwaniu, pewnie po raz pierwszy usłyszy, że mocny jest głównie w gębie.

Ronaldinho: Dziwię się, że kibice innych drużyn na mnie nie gwiżdżą ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA