Piłka nożna. Polski piłkarz ukarany za korupcję na Ukrainie

UEFA zdecyduje we wtorek, czy wykluczyć Metalist Charków z Ligi Mistrzów za ustawienie meczu w 2008 roku. Dzięki zwycięstwu 4:0 nad Karpatami Lwów zespół z Charkowa awansował do europejskich pucharów. Półtora roku później piłkarz Karpat Siarhij Łaszczenkow ujawnił, że spotkanie było ustawione. W Karpatach grał wówczas polski bramkarz Maciej Nalepa

Ówczesne władze federacji zareagowały błyskawicznie, karząc kluby odebraniem dziewięciu punktów w sezonie 2010/11.

Ucierpiała reprezentacja, ponieważ selekcjoner Miron Markiewicz, który równocześnie prowadził Metalista, na znak protestu zrezygnował. Jeszcze dalej poszedł właściciel klubu Ołeksandr Jarosławski. Oligarcha oświadczył, że sankcje to wynik niechęci związanego z Dynamem Kijów prezesa federacji Hryhorija Surkisa (jego młodszy brat Ihor Surkis jest właścicielem Dynama) do silnych klubów ze wschodniej Ukrainy. Efektem był bunt części delegatów na zjeździe związku i wniosek o odwołanie starszego z braci Surkisów. Działo się to na początku 2011 r., czyli na finiszu przygotowań do Euro 2012.

UEFA ogłosiła wtedy, że jeśli Surkis - pomysłodawca mistrzostw w Polsce i na Ukrainie - zostanie zdymisjonowany, Ukraina może stracić ich organizację. Groźba trochę ostudziła zapały przeciwników szefa federacji, on natomiast zapowiedział, że po turnieju sam ustąpi. Słowa dotrzymał.

Metalist i Karpaty odwołały się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie. Sankcje wobec nich zostały zawieszone, ale po dwóch latach sędziowie potwierdzili, że mecz był ustawiony. Siarhij Kurczenko, nowy właściciel Metalista, zapowiedział, że nie będzie odwoływał się od werdyktu.

Nic dziwnego, skoro sędziowie uznali, że od przestępstwa upłynęło zbyt wiele czasu, by karać za nie ujemnymi punktami. Metalistowi odebrano tylko brązowe medale za sezon 2008/09. Sankcje finansowe też nie są dotkliwe, obie drużyny muszą zapłacić po 25 tys. dolarów. Metalist zapłacił niedawno Catanii 7 mln euro za argentyńskiego napastnika Alejandro Gomeza.

Najsurowiej Trybunał potraktował Jewhena Krasikowa, dyrektora sportowego Metalista, który dostał pięcioletni zakaz działalności w sporcie i 10 tys. dolarów grzywny. Szefowie Karpat, którzy współpracowali z federacją przy wyjaśnianiu afery, otrzymali wyroki w zawieszeniu. Podobnie potraktowano pięciu piłkarzy lwowskiego zespołu - muszą jednak zapłacić po 10 tys. dolarów. Wśród nich jest polski bramkarz Maciej Nalepa, dwukrotny reprezentant kraju grający obecnie Piaście Tuczempy z podkarpackiej IV ligi.

To nie koniec problemów Metalista. Wicemistrz Ukrainy debiutuje w eliminacjach Champions League. W środę wieczorem przypieczętował awans do IV rundy eliminując PAOK Saloniki. Bardzo możliwe jednak, że na tym skończy grę, ponieważ wyrokiem za korupcję zajmie się jeszcze 13 sierpnia UEFA, a jedną z możliwych sankcji może być trzyletni zakaz występów w europejskich pucharach.

Ukraińskie media zaraz po wyroku ostrzegały, że Metalistowi grozi wykluczenie z LM. A Jarosławski sprzedał klub Kurczence (za 300 mln euro) właśnie dlatego, że spodziewał się poważnych konsekwencji ze strony UEFA.

Więcej o:
Copyright © Agora SA