Primera Division. Barcelona chce się zmienić

Po najgorszym sezonie od lat Katalończycy latem mogą wydać na transfery nawet 100 mln euro.

Niewiele jest klubów, które za nieudany uznałyby sezon z mistrzostwem (na cztery kolejki przed końcem Barca ma 11 pkt przewagi nad Realem), półfinałami Ligi Mistrzów i krajowego pucharu. Barcelona ostatnio zdobywała jednak trofea hurtowo, regularnie biła Real, w Europie przegrywała rzadko i minimalnie.

W tym sezonie Madryt pobiła tylko raz w sześciu próbach, z LM odpadła po klęsce 0:7 w dwumeczu z Bayernem Monachium. W fazie pucharowej z sześciu meczów wygrała jeden. - Nie jesteśmy już najlepszą drużyną świata. Latem musimy podjąć pewne decyzje - mówił stoper Gerard Piqué.

Wiceprezes Josep Maria Bartomeu kilka dni temu ogłosił, że trenerem pozostanie Tito Vilanova. 44-letni szkoleniowiec w tym roku opuścił zespół na trzy miesiące, by leczyć nowotwór ślinianki. Dziś twierdzi, że czuje się świetnie i nigdy nie myślał o odejściu. - Musimy się wzmocnić. Kupimy czterech albo pięciu piłkarzy, do pierwszego zespołu dołączą piłkarze ze szkółki - zapowiada Bartomeu.

Według "Mundo Deportivo" klub przeznaczy na transfery 100 mln euro, połowa ma pochodzić ze sprzedaży bramkarza Victora Valdésa, skrzydłowego Alexisa Sáncheza i napastnika Davida Villi.

Wiadomo, że po sezonie, w którym Barca traciła średnio 1,2 gola na mecz, najważniejsze jest wzmocnienie defensywy. Od dawna klub obserwuje środkowego obrońcę Borussii Matsa Hummelsa, ale "Sport" pisze, że priorytetem stało się sprowadzenie Thiago Silvy. Transfer stopera Paris Saint-Germain byłby jednak niespodzianką, rok temu Francuzi zapłacili za niego aż 42 mln euro.

Od stycznia, gdy Valdés ogłosił, że nie przedłuży wygasającego w 2014 r. kontraktu, katalońskie media pisały o zainteresowaniu niemal każdym wyróżniającym się bramkarzem w Europie. Faworytami są José Reina (Liverpool) i Vicente Guaita (Valencia), trudno uwierzyć w transfer Samira Handanovicia z Interu, wycenianego przez hiszpańskie gazety na 30 mln euro.

Hitem byłoby sprowadzenie Neymara, największej gwiazdy brazylijskiego futbolu. Bukmacherzy płacą tylko 1,72 euro za jednego postawionego, za to, że 21-letni napastnik Santosu zostanie graczem Barcy przed 1 września, Bartomeu przyznał, że klub jest nim zainteresowany. Neymar i jego ojciec od miesięcy powtarzają jednak, że do Europy przeprowadzą się dopiero po przyszłorocznym mundialu.

Neymar w poprzednim sezonie w 47 meczach strzelił 43 gole, ale jego transfer byłby bardzo ryzykowny. Nie wiadomo, jak szatnia na Camp Nou przyjęłaby rozkapryszoną gwiazdę, której w Santosie pozwalano na wszystko. Trzy lata temu po kłótni piłkarza z trenerem Dorivalem Juniorem, władze klubu zwolniły szkoleniowca.

100 mln euro jednego lata Katalończycy nie wydali od trzech sezonów, gdy kupili m.in. Zlatana Ibrahimovicia i Dmytro Czyhrynskiego. Obaj się na Camp Nou nie sprawdzili, po roku zostali sprzedani. Lista pomyłek Barcy jest dłuższa, nikt już dziś nie opamięta o sprowadzonych kilka lat temu Keirrisonie (napastnik) i Henrique (obrońca). Brazylijczycy w sumie kosztowali 26 mln euro, na debiut w pierwszej drużynie nie zasłużyli.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.