Piłka ręczna. Konkurs na WiceWentę. Kadra w rękach dyżurnych

Kadra definitywnie została osierocona. Związek przyjął rezygnację Bogdana Wenty i na najbliższe tygodnie oddał reprezentację jego asystentom Danielowi Waszkiewiczowi i Damianowi Wleklakowi.

Ole, ole, ole, ola! Trybuna Kibica zawsze pełna

Wenta, pomnikowa postać polskiej piłki ręcznej, oświadczył, że odchodzi po klęsce w eliminacjach olimpijskich w Alicante. Turniej był przedłużeniem porażek w mistrzostwach świata (8. miejsce) i Europy (9.). Drużyna wyglądała w nich na wypaloną.

Zobacz wideo

Jest teoria, że pierwsi zauważyli zasłabnięcie Polaków trenerzy niemieckich drużyn - do kraju zaczęli wypuszczać czołowych wcześniej graczy Bundesligi Mariusz Jurasik, Grzegorz Tkaczyk, Michał Jurecki, Sławomir Szmal. Inna teoria mówi, że piłkarze wracali do słabszej sportowo polskiej ligi dla porównywalnych z ligą niemiecką pieniędzy.

Jednocześnie rezygnowali z reprezentacji ważni zawodnicy, jak Damian Wleklak i Artur Siódmiak. Coraz mniej siły i energii wnosili do gry inni doświadczeni piłkarze jak Marcin Lijewski i Karol Bielecki. Drużyny nie wspomagali znacząco młodsi zawodnicy, których próbował wciągnąć do gry Wenta. Tak kończyła się era Wenty.

Wczoraj ten piękny okres - dwa medale mistrzostw świata, piąte miejsce na igrzyskach w Pekinie i czwarte w mistrzostwach Europy - oficjalnie się zakończył. Związek Piłki Ręcznej w Polsce przyjął rezygnację selekcjonera i przekazał kadrę jego asystentom. Oficjalnie jeszcze się nie zgodzili, ale jest to chyba propozycja z gatunku nie do odrzucenia. - Siły są, wyzwań od dawna się nie boimy. To jednak za poważna sprawa, żeby odpowiadać na taką propozycję w mediach. Konsultujemy się z Damianem i pewnie lada dzień podejmiemy decyzję - powiedział nam wczoraj Waszkiewicz, który od kilku miesięcy wraz z Wleklakiem próbują odbudować w Gdańsku klubową piłkę ręczną.

Waszkiewicz był prawą ręką selekcjonera. Z reprezentacją pracuje od 2004 roku. Wcześniej był znanym zawodnikiem kadry szczypiornistów, zdobył brązowy medal mistrzostw świata w 1982 roku, grał w igrzyskach olimpijskich.

Wleklak grał u Wenty jako rozgrywający. Zdobył srebro na mistrzostwach świata w 2007 i brąz MŚ 2009. W kadrze rozegrał 160 spotkań, choć najczęściej był zmiennikiem Tkaczyka. Został asystentem w kadrze w 2010, po zakończeniu reprezentacyjnej kariery.

Waszkiewicz często prowadził treningi podczas zgrupowań i turniejów, razem z Wentą godzinami oglądali i analizowali mecze rywali. Jest człowiekiem jednego słowa. Wleklak pełnił dotąd funkcję kierownika drużyny.

Obaj poprowadzą drużynę do czerwcowego dwumeczu z Litwą, który zdecyduje, czy Polacy wezmą udział w mistrzostwach świata w Hiszpanii w 2013 roku. Prezes ZPRP Andrzej Kraśnicki oświadczył, że za około dwa tygodnie związek ogłosi międzynarodowy konkurs na trenera reprezentacji, do którego obaj asystenci będą mogli przystąpić. Kraśnicki - jednocześnie szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego - zaproponował Wencie bliżej niesprecyzowaną publicznie, ale podobno bardzo konkretną współpracę z komitetem. Odpowiedzi trenera brak.

- Nie jest to radosna chwila dla polskiej piłki ręcznej, ale co zrobić, taki jest sport - skomentował oficjalny rozbrat Wenty z kadrą Janusz Czerwiński, honorowy prezes ZPRP. - Trener podał się do dymisji i należało uszanować jego decyzję. I mieć cały czas w pamięci, że sukcesy w ostatnich latach to wielka zasługa Bogdana Wenty. Decyzja, żeby zaproponować prowadzenie w najbliższych tygodniach drużyny jego dotychczasowym asystentom, jest rozsądna. Nie ma czasu, trzeba było coś zrobić, bo w czerwcu gramy z Litwą. Przyznam, że do prowadzenia narodowych zespołów jestem przeciwny zatrudnianiu zagranicznych trenerów, ale tu sytuacja jest wyjątkowa. Chciałbym się mylić, ale sądzę, że w kraju trudno będzie znaleźć szkoleniowca, który będzie miał autorytet nie mniejszy niż Bogdan.

Damian Wleklak: ? Po rezygnacji przez pięć minut nikt się nie odezwał

Więcej o:
Copyright © Agora SA