Primera Divsion. Benzema tył, bawił się, dziś gra i strzela

To pierwszy krok ku Złotej Piłce - mówił prezes Realu Madryt Florentino Pérez, gdy w grudniu ?France Football? przyznawał Karimowi Benzemie tytuł najlepszego francuskiego piłkarza.

Real ma już mistrzostwo? Dyskutuj na forum Sport.pl!  ?

Wyboru dokonali byli laureaci nagrody. Uznali, że napastnik Realu był lepszy od barcelońskiego triumfatora Ligi Mistrzów Érica Abidala, a także bramkarza reprezentacji oraz Olympique Lyon Hugo Llorisa. W ubiegłym roku 24-letni piłkarz w 56 meczach strzelił 32 gole. - W kadrze nie ma lepiej wyszkolonego od niego, w Realu zrobił niewiarygodny postęp. Zajdzie daleko - przewiduje Zinedine Zidane, najwybitniejszy francuski piłkarz przełom wieków.

Francuski tupeciarz

Jeśli ktoś chciałby zdefiniować słowo "tupet", mógłby się posłużyć przykładem potomka algierskich imigrantów. Benzema miał 17 lat, gdy Paul le Guen wpuścił go do szatni pierwszej drużyny Olympique. Był sezon 2004/05. Zdaniem Bernarda Lacombe'a Lyon miał najlepszą drużynę w historii. Tworzyli ją zawodnicy, którzy dziś grają w najlepszych europejskich klubach: Éric Abidal, Florent Malouda, Michael Essien. Byli też: Sidney Govou, Sylvain Wiltord, Giovane Élber. W klubowy zwyczaj wpisany był obowiązek, że młokos przedstawia się starszyźnie. Benzema wszedł i wypalił: "Nie śmiejcie się, ale jestem tu po to, żeby zająć wasze miejsce".

Niedługo potem zadebiutował w meczu z Metz. Wszedł na boisko pod koniec spotkania. Wystarczyła minuta, żeby "założył siatkę obrońcy" i podał piłkę do strzelca bramki. Zwycięskiej. Jedna minuta i jedna asysta. Tak wyglądał debiut Benzemy w Ligue 1. Klub natychmiast podpisał z nim trzyletni kontrakt. Za rok strzelił kolejnego gola w debiucie w Lidze Mistrzów - Rosenborgowi Trondheim.

Nigdy nie stracił bezczelności. Parł do przodu wbrew autorytetom. Vincent Duluc, dziennikarz "L'Équipe" znający Benzemę od dziecka, przypomina sobie wiosnę 2007 roku. - Powiedział mi, że za rok on będzie numerem 1 w ataku Lyonu. Nie wierzyłem mu, ale się pomyliłem - wspomina.

Młodzieniec wygrał rywalizację z Miloszem Baroszem, Johnem Carewem, Fredem. Lacombe stwierdził, że taki piłkarz rodzi się raz na 15 lat. Francuskie gazety zachwycają się, że łączy w jedno wszystkich najlepszych napastników ostatnich lat: ma szybkość Thierry'ego Henry'ego, instynkt strzelecki Davida Trezegueta, precyzję Nicolasa Anelki.

Sen i przebudzenie

Francja była dla niego za ciasna. Cztery mistrzostwa, tytuł króla strzelców w 2008 roku z 20 bramkami, 12 goli w Lidze Mistrzów były wystarczającą rekomendacją, żeby wyjechać. W 2009 roku Real Madryt kupił go za 35 mln euro plus 6 mln bonusu. Pérez już kilka miesięcy wcześniej osobiście stawił się w rodzinnym domu Benzemy w Bron na przedmieściach Lyonu, żeby przekonać jego rodziców do transferu. - Przekonywałem, że u nas stanie się jednym z największych piłkarzy w historii - opowiadał Pérez.

W Madrycie nie czuł się tak pewnie jak wtedy, kiedy wchodził do szatni Lyonu. Od początku wyglądał na zagubionego. Nie znał języka, nie miał kolegów, rodziny przy sobie, wkrótce stracił miejsce w jedenastce. W pierwszym sezonie zagrał w pierwszym składzie tylko w 14 meczach, strzelił osiem goli. Argentyńczyk Gonzalo Higuain okazał się od niego lepszy. Francuz popadł w depresję, raz za razem rozbijał samochody. Przytył. Bawił się. Wplątał się w aferę z nieletnią prostytutką Zahią.

Piłkarza z powrotem zrobili z niego: trener Realu José Mourinho, reprezentacji Francji Laurent Blanc i pracujący w Realu Zidane. Nie szczędzili mu krytyki, ale nigdy nie zwątpili w umiejętności piłkarskie.

Portugalczyk od początku miał dość jego spóźnień, nieprzewidywalnych zachowań, mało sportowego trybu życia. - Może powinniśmy trenować w południe, skoro ty o 10 śpisz, a o 11 dopiero się budzisz? - powiedział do niego na treningu w sierpniu 2010 roku. Prosto w oczy, tak jednak, żeby słyszała to cała drużyna. - Co ty myślisz? Że cały czas grasz we Francji? - dodał szkoleniowiec Realu.

We Francji musiał znosić kolejne upokorzenia. - On nie ma zwyczaju pracować - stwierdził Blanc, selekcjoner trójkolorowych, na konferencji prasowej. Zaraz jednak wyjaśnił prawdziwy problem Benzemy: - Kiedy rozmawiasz z taką osobą sam na sam, to was słucha, ale kiedy wychodzi na ulicę, spotykają go różni ludzie i mówią mu: "Ty jesteś najlepszy, grasz w Realu, wcale nie musisz pracować". To są fałszywi przyjaciele.

W obroty wziął go najpierw Zidane, wciąż pracujący w Realu. Spędził z nim masę godzin na treningach indywidualnych. Benzema zrzucił osiem kilogramów. Blanc oprócz tego, że zaczął go regularnie powoływać, stanął w jego obronie podczas afery z nieletnią prostytutką. Ówczesna minister sportu Chantal Jouanno powiedziała, że selekcjoner nie ma prawa powoływać piłkarzy, wobec których toczy się postępowanie sądowe. - Biorę do kadry, kogo chcę - odpowiedział na to Blanc. - Jestem gotów umrzeć za niego - odpowiedział na to piłkarz.

W 13 meczach za kadencji Blanca Benzema strzelił pięć goli, miał cztery asysty. Bramki zdobywał w meczach z Anglią, Brazylią i w eliminacjach do Euro. - Jest naszym napastnikiem numer 1 - mówi Blanc. Nie musi się też obawiać o swoją pozycję w Realu. Już w poprzednim sezonie skuteczniejszy od niego był tylko Cristiano Ronaldo, w tym ma już 16 bramek. Odwzajemnia miłość, którą obdarzyli go nietracący w niego wiary trenerzy.

Karim Benzema

Mecze 22

Minuty 1350

Gole 13

Strzały celne 31

Strzały niecelne 18

Celność strzałów 63,27 proc.

Skuteczność 26,53 proc.

Asysty 5

Statystyki dostarcza Castrol EDGE - partner cyklu

Euro 2012 Power ranking czytelników Sport.pl. Weź udział ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.