Gwiazda F1 może przejść na emeryturę. Były dyrektor Red Bulla: Wtedy wróci Kubica

Robert Kubica ma jeszcze wiele do ugrania. Spodziewam się, że Kimi w końcu przejdzie na emeryturę - twierdzi w rozmowie z Onetem Mark Gallagher, były dyrektor m.in. Red Bulla.

W środę oficjalnie poinformowano, że Robert Kubica został w sezonie 2020 kierowcą rezerwowym zespołu Alfa Romeo, a Orlen został sponsorem tytularnym włoskiej ekipy. Nie podano wówczas zbyt wielu szczegółów wieloletniego kontraktu, jednak było jasne, że polski kierowca otrzyma niejedną szansę jazdy bolidem w nadchodzącym sezonie.

Zobacz wideo

Zdaniem Marka Gallaghera, byłego dyrektora m.in. Red Bulla, to doskonały wybór dla Roberta Kubicy. - Dla Roberta ten wybór ma sens, ponieważ samochód Alfa Romeo prawdopodobnie będzie konkurował w środku stawki. Co niestety nie miało miejsca w przypadku Williamsa. Zespół z Hinwil ma zalety w postaci napędu Ferrari i silnego zaplecza projektantów technicznych. Myślę, że to da Kubicy szansę zobaczyć, gdzie naprawdę znajduje się w tym momencie jako kierowca F1. Będzie miał okazję porównać się w konkurencyjnym bolidzie zarówno z doświadczonym mistrzem świata, jak i młodym kierowcą. Oczywiście możliwe jest to, że Kubica zastąpi jednego z nich, jeśli Kimi lub Antonio będą mieć problemy - powiedział w rozmowie z Onetem.

Gallagher uważa, że Robert Kubica jak najbardziej ma szansę, aby w sezonie 2021 powrócić do rywalizacji jako kierowca wyścigowy, zastępując tym samym Kimiego Raikkonena. - Kimi nadal kocha Formułę 1 i przyczynił się do zdobycia większości punktów dla Alfa Romeo Racing w 2019 roku. Robert jest w tym samym wieku co Lewis Hamilton, który ma zamiar rozpocząć kolejny kontrakt w 2021 roku. Jeśli krakowianin dobrze się spisze w roli rezerwowego kierowcy, może dostać szansę na powrót do kokpitu w roku 2021. Spodziewam się, że wtedy Kimi w końcu przejdzie na emeryturę w wieku 41 lat. Więc jest jeszcze wiele do ugrania - podkreślił.

Orlen stworzy polski zespół?

Daniel Obajtek powiedział także znacznie więcej na temat przyszłości polskiej firmy w Formule 1. Jego zdaniem, możliwe jest stworzenie polskiego zespołu. - Wszystko jest w zasięgu naszych marzeń. Zależy to jednak od sytuacji i planów, które mamy. Także od sukcesów ekonomicznych. Być może przyjdzie taki czas, że podejmiemy się takiego zadania - podkreślił prezes Orlenu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.