Serwisy Lokalne
- Wrocław.sport.pl
- Warszawa.sport.pl
- Poznań.sport.pl
- Śląsk.sport.pl
- Łódź.sport.pl
- Kraków.sport.pl
- Trójmiasto.sport.pl
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Serwisy Lokalne
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
George Russell przyznaje, że jest dumny z pokonania Roberta Kubicy we wszystkich tegorocznych sesjach kwalifikacyjnych. Dużo gorzej było jednak w wyścigach, bo po pierwszych okrążeniach Kubica zyskiwał nad Russellem niemal w każdym.
- W drugiej połowie sezonu Robert wyprzedzał mnie na starcie. Nie jestem wystarczająco agresywny. Zdecydowałem się zostać dłużej na torze. Miałem świeższe opony o 8 okrążeń i pierwsza faza po wyjeździe to była moja najlepsza szansa, żeby wyprzedzić Roberta - powiedział Russell w rozmowie z Aldoną Marciniak z "PS".
Russell potwierdził za to dominację w zespołowym pojedynku, uzyskując w trakcie sobotniej czasówki w Abu Zabi czas lepszy o 0,5s od krakowianina. Brytyjczyk, który kończy swój debiutancki sezon w Formule 1, dał jednak jasno do zrozumienia, że zapewnienie sobie tego osiągnięcia było dużo trudniejsze niż mogłoby się wydawać.
- Nigdy nie miałem takiego celu, ale dość wcześnie zdaliśmy sobie sprawę z tego, że ze względu na kiepskie tempo możemy walczyć tylko ze sobą. Oczywiście daje mi to trochę satysfakcji. To coś, z czego jestem dumny - mówi Russell.
- Nie było to jednak wcale tak łatwe, jak mogło by się wydawać. To trudna sztuka. Kilka razy mówiłem już o tym, że w Q1 ma się czasem tylko jedno okrążenie. Za każdym razem trzeba jechać idealnie. Jeden błąd może zmienić wszystko - dodał.
Czerpię trochę satysfakcji z tych statystyk - zaznaczył. Kubica kilkukrotnie sugerował w tym sezonie, że jego strata do Russella nie jest reprezentatywna. Szczególnie na początku sezonu Polak twierdził, że ściga się innym bolidem niż Russell. - Nie mogę zbyt wiele powiedzieć. Nasza walka - chociaż trudno nazywać to walką, gdy stawką jest ostatni rząd, ale jeśli chcemy już nazywać to walką, to przegrałem ją z kretesem - powiedział Russell.
lp. | zawodnik | punkty |
---|---|---|
1 | Lewis Hamilton | 413 |
2 | Valtteri Bottas | 326 |
3 | Max Verstappen | 278 |
4 | Charles Leclerc | 264 |
5 | Sebastian Vettel | 240 |
6 | Carlos Sainz | 96 |
7 | Pierre Gasly | 95 |
8 | Alexander Albon | 92 |
9 | Daniel Ricciardo | 54 |
10 | Sergio Perez | 52 |
11 | Lando Norris | 49 |
12 | Kimi Raikkonen | 43 |
13 | Daniił Kwiat | 37 |
14 | Nico Hulkenberg | 37 |
15 | Lance Stroll | 21 |
16 | Kevin Magnussen | 20 |
17 | Antonio Giovinazzi | 14 |
18 | Romain Grosjean | 8 |
19 | Robert Kubica | 1 |
20 | George Russell | 0 |
lp. | team | punkty |
---|---|---|
1 | Mercedes | 739 |
2 | Ferrari | 504 |
3 | Red Bull Racing Honda | 417 |
4 | McLaren Renault | 145 |
5 | Renault | 91 |
6 | Scuderia Toro Rosso Honda | 85 |
7 | Racing Point BWT Mercedes | 73 |
8 | Alfa Romeo Racing Ferrari | 57 |
9 | Haas Ferrari | 28 |
10 | Williams Mercedes | 1 |
“It’s hard to call it a fight when it is for last place, but if you want to call it a fight, I lost it." Kubica went on to explain.
To są słowa Kubicy, a nie Russella. To Kubica przyznaje, że przegrał, a nie Russell.
Ale teraz każdy Pisowsko-orlenowski troll będzie powtarzał, że super sukces i Russell przyznał, że wszystko przegrał.
Deyna i Kubica to smutne przyklady z dżentelmeńskiej umowy z typami . które warto omijać kołem. Źle się stało, że nikt w Polsce nie zna sie na tych wyścigach, a prawami toru, rządzą swoi. Zwijać się od nich i uciekać jak najdalej. Wydoili kasę i nadal Kubicę sekowali. Szkoda człowieka, czasu i pieniedzy.
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
wan4
Oceniono 15 razy 5
gdyby faktycznie bolid Kubicy był słabszy a umiejetności większe to dokładnie tak by to wyglądało - wygrana na starcie gdy decydują umiejetności a przegrana w dalszych okrążeniach, gdy decyduje relacja mocy do masy bolidu i inne takie