W piątek, na drugim treningu przed Grand Prix Brazylii, Kubica rozbił swój bolid. Polak nie zapanował nad samochodem na mokrym torze Interlagos i wpadł w bariery
- Chwilę wcześniej Kevin [Magnussen] nawiózł tam dużo wody i straciłem kompletnie kontrolę na twardych oponach. W paskudny sposób. Było bardzo dziwnie. Jechałem spokojnie. Początkowo nie rozumiałem, jak to się wydarzyło - skomentował Kubica
Teraz komentują inni. "Wolałbym, żeby Robert Kubica nigdy nie wracał do F1. Wolałbym go zapamiętać jako kierowcę, który wywoływał strach u Hamiltona i Alonso. Sądzę, że on czuje to samo" - napisał Sean Kelly z amerykańskiej telewizji NBC.
"Dla Kubicy powrót po wypadku i ponowne prowadzenie bolidu F1 to wielkie osiągnięcie, ale wyścigi Grand Prix są bezwzględne, stoper nie ma szacunku do dawnych sukcesów i pokazuje, że przez cały sezon Kubica jest gorszy od Russella" - pisze Kelly, odpowiadając wszystkim, którzy przypominają mu, że to brytyjski partner Polaka z zespołu Williamsa pozostaje bez punktów, a Kubica jeden punkt zdobył, zajmując 10. miejsce w Grand Prix Niemiec.