Claire Williams w dziwny sposób tłumaczy wpadki swojego zespołu. "To pech"

Faktycznie to wszystko wina pecha... Pech chciał, że ta baba przejęła stery w tak zasłużonej stajni i doprowadziła ją do ruiny...

Też uważam że olbrzymim sukcesem Wiliamsa jest fakt że ich niebezpieczne bolidy jeżdżą / nie mylić ze ściganiem bo to niemożliwe / . Zawdzięczają ten fakt niezwykle utalentowanemu Russelowi , pupilkowi stajni oraz Kubicy który mimo że jest traktowany ''po macoszemu '' zachowuje się niezwykle profesjonalnie się starając ukończyć każdy wyścig . Robi co może a może tylko .... dobrze wystartować / udzielając prawie zawsze ''lekcji '' Russelowi .Oczywiście jak pamiętamy start był u Roberta zawsze słaby .... a to daje do myślenia jakie ''cuda '' robił by Kubica siedząc w ''normalnym '' bolidzie .

Jedyne co Williams potrafi dobrze zrobić to gruszki.

Wina Tuska...

czarodziejka z ksiezyca

Ale pierdy

"Muszę jednak powiedzieć, że w fabryce została wykonana fantastyczna praca. Dzięki temu wróciliśmy na poziom, na którym powinniśmy być - dodała."

Na poziomie dna? :)
Claire, daj się na spokój i przekaż kierownictwo bratu. Twój ojciec na wózku się obraca, gdy patrzy co córunia zrobiła z jego zespołu.

Ona nadaje się tak na szefa zespołu, jak Duda na prezydenta.

Pech, że Frank dał jej rządzić w Williamsie. Baba z wozu koniom lżej.