Do końca sezonu 2019 pozostały 2 wyścigi (GP Brazylii i Abu Dhabi). W dotychczasowych 19 startach, Williamsowi udało się zdobyć 1 punkt w klasyfikacji konstruktorów. Przedostatni w zestawieniu Haas uzbierał tych punktów o 27 więcej. Kryzys w brytyjskim teamie trwa od dłuższego czasu, o czym najlepiej świadczy fakt, że po raz ostatni kierowca ekipy z Grove wywalczył mistrzostwo świata w 1997 r. Był nim Jacques Villeneuve, który obecnie nie szczędzi słów krytyki wobec byłego pracodawcy.
W rozmowie z "Le Journal de Montreal" Kanadyjczyk odniósł się nie tylko do kiepskich wyników Williamsa w cyklu GP, ale i do planowanych przez FIA zmian w regulaminie F1. Od 2021 roku wejdzie w życie przepis wprowadzający dla każdego zespołu limit finansowy na poziomie 175 milionów dolarów, a nagrody mają być dzielone w bardziej sprawiedliwym kluczu: "Jaki jest sens w pomaganiu mniejszym uczestnikom stawki, którzy tak naprawdę na to nie zasługują? Czy taki zespół jak Williams ma prawo do tego, by stać się tak szybki jak Mercedes i Ferrari? Odpowiedź jest oczywista: nie. Mówiąc zupełnie szczerze, to jak pracowali w ostatnich kilku latach sprawiło, że nie są już nawet w tej samej kategorii" - stwierdził Villeneuve.
"Planowane zmiany w przepisach to dla mnie czysty socjalizm. Tylko trzy czołowe zespoły będą w stanie wydać 175 milionów dolarów. W poprzednim sezonie Williams był ostatni, choć w kieszeni zespołu pozostało 16 milionów dolarów. Kierownictwu i akcjonariuszom nie mieli pewnie nic przeciwko. Nawet, gdyby limit wynosił 50 milionów, ekipa z Grove wydałaby 20 i pozostała na dnie" - ocenił Kanadyjczyk.