Robert Kubica komentuje GP USA. Polak nie ukrywa rozczarowania

Robert Kubica wycofał się z rywalizacji o GP USA z powodu awarii hydrauliki w jego bolidzie. W wypowiedziach po wyścigu przyznał, ze od startu jego auto prowadziło się bardzo słabo, a Polakowi cały czas brakowało przyczepności.

Robert Kubica długo zmagał się z problemami z przegrzewającymi się oponami, po czym na 33. okrążeniu zespół podjął decyzję o wycofaniu Polaka z rywalizacji z powodu awarii hydrauliki w jego bolidzie. Do tego momentu kierowca Williamsa znajdował się na ostatniej pozycji, mając sporą stratę do przedostatniego George'a Russella.

Zobacz wideo, w którym Robert Kubica opisuje jego odczucia z kończącego się sezonu Formuły 1:

Zobacz wideo

Robert Kubica nie ukrywał rozczarowania z wyścigu o GP USA. - Musieliśmy wycofać auto najprawdopodobniej z powodu wycieku hydrauliki. Do tego momentu wrażenia z jazdy nie były rewelacyjnie. Nie było przyczepności. Pierwsze okrążenie nie było złe. W 8. zakręcie Kimi [Raikkonen - przyp.red.] ściął zakręt i musiałem przyhamować, przez co Giovinazzi wszedł mi pod łokieć i byłem połową bolidu na trawie - powiedział Polak przed kamerami Eleven Sports.

- Jechało się słabo, bardzo słabo, po raz kolejny poza startem. Wyprzedziłem kilku chłopaków, ale znalazłem się pechowo na zewnętrznej. Ogólnie poza pierwszymi zakrętami było, lekko mówiąc, słabo. Jak się ślizgasz to opony strasznie dostają w kość - dodał przed kamerami TVP. - Nie mam za dużego kontaktu z Lewisem więc raczej nie będziemy świętować razem - odpowiedział Kubica zapytany, czy ma szampana dla Hamiltona, który w niedzielę zapewnił sobie 6. tytuł mistrza świata w jego karierze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.